MOBA to, dla niewtajemniczonych, Multiplayer Online Battle Arena. W skrócie - dwie drużyny w internecie ścierają się ze sobą na określonym obszarze (arenie). W Heroes of the Storm dodatkowo w trakcie starcia można zdobyć wsparcie "tubylców", wypełniając wyznaczone przez nich zadania: a to zebranie monet dla pirata, a to zejście do podziemi po trochę czaszek. Dodatkowo na arenie znajdują się strategiczne punkty, które warto zgarnąć dla swojej drużyny.
Co różni Heroes of the Storm od innych tego typu gier? Niewiele jest rozwijania indywidualnego bohatera - owszem ich zdolności z czasem stają się lepsze, ale nie ma już wybierania ścieżki rozwoju i zastanawiania się na co przeznaczyć zdobyte punkty doświadczenia. To samo z walutą - kupić można tylko niektórych bohaterów, wierzchowce i skórki - ale żadnego zaopatrywania się w ekwipunek.
I dobrze. dzięki temu leci się od razu na następną walkę a nie głowi, jak tu najlepiej wydać to co się zdobyło. I to wywołuje syndrom "jeszcze jedna walka". A potem "a to sprawdzę jeszcze tylko tego ancymona". I czas leci...
Fani Blizzarda mają tu do dyspozycji swoich ulubieńców z Diablo, Warcrafta i Starcrafta. I - co mi się w tej grze podoba najbardziej - to właśnie bohaterowie. A konkretnie ich wyjątkowość. Każdy ma inne umiejętności, wymaga innego podejścia i co nie bez znaczenia, wygląda zupełnie inaczej. Osobiście polecam Sonię, mocna jest dziewczyna a i jej środek transportu ciekawy.
Jeśli szukacie dobrej efektownej bijatyki od czasu do czasu, która nie wymaga za dużo myślenia, to Heores of the Storm jest dla Was. Jeśli szukacie dobrej efektownej bijatyki, która spędzi wam sen z oczu i zrobi z was mistrzów strategii to Heroes of the Storm... też jest dla Was.
A i jeszcze jedno. Muzyka autorstwa Glenna Stafforda & Jasona Hayesa. Co Wam będę mówić, posłuchajcie sami w nagranej recenzji.