No dobra... Przyznaję, że nie jestem wielkim fanem Resident Evil. Nie to, że nie lubię tej gry, ale ta gra mnie za bardzo nie lubi. Za każdym razem, kiedy jakieś części pojawiały się na rynku przegapiałem je i wracałem je do nich za późno, kiedy pierwsze emocje przebrzmiały i produkcje spod znaku truposza tak nie cieszyły albo były inne tytuły, które bardziej mnie przyciągały. A jak jest z Umbrella Corps - czyli sieciową strzelanką osadzoną w realiach świata opanowanego przez zombie - skoro dostałem ją od razu po premierze i miałem czas, żeby się nią nacieszyć? No cóż. Jestem pewien, że seria miała lepsze momenty.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
GIERMASZ-Recenzja Umbrella Corps
No kurcze. Przysięgam, że cieszyłem się na tę grę. Chciałem, żeby wciągnęły mnie mroczne realia zapuszczonych korytarzy, w których złowieszczą ciszę przerywa tylko od czasu do czasu trzask łamanych kości, rozdzieranego mięsa albo jęk nieszczęśnika opanowanego przez wyniszczającego wirusa. Co dostałem od Capcomu? Sieciową strzelankę. Tylko tyle. I niestety nie mogę dodać "i aż tyle".
No dobra. Skoro to sieciowa strzelanka, to fabuła nie stanowi jakiegoś musu. Można ją potraktować po macoszemu. Z takiego założenia wyszli twórcy i rzeczywiście zrobili ją chyba na kolanie w metrze. Jesteśmy najemnikami, którzy ze strefy opanowanej przez snujące się truposze muszą odzyskać jakieś "skarby". Koniec. Co to oznacza dla nas? Zastrzel wrogów. Nie daj się zabić. I tyle. Nadal nie aż tyle.
Sporo gram w różne strzelanki, ale dawno nie frustrowałem się tak jak przy Umbrella Corps. Co tu jest nie tak, skoro to tak przetarte szlaki? Sterowanie. Nie ma opcji, żeby nie dostać białej gorączki, kiedy usiłujemy schować się za jakąś osłoną. A właściwie próbujemy zza niej wyskoczyć. To po prostu nie działa. Nie można po prostu odejść. Zanim się odczepicie - mija moment, w którym chcieliście to zrobić i stajecie się żywą tarczą, bo przeciwnik zdołał już przeładować, wycelować albo zająć dogodną pozycję.
Dobra - dla odmiany. Co było fajne? Gra jest bardzo dynamiczna. Akcja naprawdę daje popalić. Po drugie. Fajnym pomysłem było umieszczenie broni białej. Dostajecie taki topór, który można naładować, a on sieje potężne zniszczenie. Często jest skuteczniejszy niż karabin. Fajne jest to, że podróżujemy po różnych częściach Residenta - potyczki w Umbrella Corps odbywają się w lokacjach z poprzednich części. Dobry pomysł i trzymający się nawet fabularnie kupy. Same mapy też niezłe - zmuszają do myślenia, a nie walenia z grubej rury na "HURRA".
Można też przeciwników poszczuć zombiakami. Super. To też wprowadza dodatkową nutkę taktyki i pomaga w niekiedy - wydawałoby się - beznadziejnych sytuacjach. Jest też sporo możliwości modyfikacji broni, ale to tak oczywiste, że aż głupio traktować to jako jakąś specjalną zaletę - jest - ok - gdyby nie było - to bym się czepiał. Zombie można też traktować jako tarcze. Aż chce się dodać "żywe", ale zombie chyba są martwe, więc możemy je traktować jako martwe tarcze.
Problemy zaczynają się przy dłuższych posiedzeniach. Przede wszystkim map jest mało. Po drugie na potyczkę czeka się bardzo długo. Jakieś problemy z serwerem może? Nie przypuszczam, żeby brakowało chętnych - Umbrella Corps powinno przyciągać samą marką. No i grafika. Dawno nie dostałem gry, w której musiałbym napisać coś złego o tym elemencie produkcji. A tu niestety nie ma rewelacji. A nawet jest poniżej przeciętnej. Jak - mówię to z bólem - cała gra zresztą.
Jeszcze kilka miesięcy temu może i byłby to niezły średniak. Ale konkurencja w postaci Overwatch albo nawet słabszego Battleborn - dwóch ostatnio wydanych sieciowych strzelanek - nie pozostawia innym graczom na rynku wiele do powiedzenia. A na pewno takim małomównym oponentom jak Umbrella Corps. Szkoda. Naprawdę szkoda. No nic, czekamy na siódmą odsłonę Residenta. Na pewno zagram. I liczę, że w końcu ta seria mnie polubi.
Giermasz - cotygodniowa audycja poświęcona grom komputerowym, zwłaszcza polskim. Prowadzą ją Michał Król i Kacper Narodzonek, a wspomaga ich Jarek Gowin.
Premiera nowego programu na stronie internetowej zawsze w sobotę, tego dnia w wersji skróconej usłyszeć ją można po godzinie 9 na antenie Radia Szczecin i Radia Szczecin Extra.