Kto w wakacje chce nadrobić zaległości? Macie PlayStation 4 i ochotę na fajną rozwałkę? A domowy budżet przypomina Morze Martwe? To jest okazja. Smite rozgościło się na naszych konsolach. Czyli sieciowa gra, która pozwala nam być jednym z mitologicznych bogów. Fajnie? Pewnie, że fajnie. W sam raz na lato. Do tego do ściągnięcia za damo. Smite od dwóch lat dostępne jest dla posiadaczy pecetów. Powiedzieć, że podbiła ich serca to może trochę za dużo, bo mimo wielu zalet mam wrażenie, że została nieco pominięta, ale to na pewno kawał solidnej rozrywki.
Grę można ściągnąć za darmo z internetowego sklepu producenta konsoli.
Wcielamy się w jedno z bóstw znanych z greckiej Mitologii Parandowskiego albo podań i legend skandynawskich, hinduskich czy egipskich. Ale są też bardziej egzotyczne-te z wierzeń Majów na przykład, których imiona mi nic nie mówią. Zadaniem najczęściej jest przeprowadzenie grupy śmiertelników do portalu obok bazy wroga. Wróg nam przeszkadza i próbuje zrobić to, co my. Miód. Rozgrywka jest dynamiczna, efektowna, płynna i niezwykle przyjemna.
Według mnie gra nic nie straciła podczas transferu na konsolę. Pad świetnie się sprawdza, tym bardziej że najczęściej celujemy w osi poziomej-gałka jest do tego idealna, nie ma problemów z precyzją-cele są odpowiednio podświetlane. Graficznie może nie ma jakiegoś szaleństwa, ale jest, hmmmm, ciekawie. Projekty postaci są ładne, podobnie jak i aren. Razi w oczy trochę mała liczba szczegółów, ale tu raczej nie ma czasu na kontemplację graficznego kunsztu ludzi z Hi Rez Studios, chwila nieuwagi kończy się szybkim zgonem.
Oczywiście jest możliwość zbierania doświadczenia i złota. Za to wszystko na przykład rozwijamy postać, ulepszamy jej ciosy specjalne, które są właściwie podstawą walki. One też są wykonane fajnie i jednoznacznie kojarzą się z daną postacią. Nordycki Thor na przykład rzuca młotem albo przeprowadza nim atak z dużej wysokości. Każda z postaci ma kilka umiejętności, a samych bogów jest naprawdę duuuuuuużo. Nawet nie odważę się przewidzieć ile czasu potrzeba, żeby z każdym się zaznajomić i na pewno ograć. Ale też na pewno duuuuuużo.
Gra się przyjemnie i długo-mamy tu syndrom jeszcze jednej rundy i atakującego nas z zaskoczenia świtu, kiedy wciąż siedzimy z padem w łapie. Jest dużu trybów, dużo bohaterów i trochę humoru-na przykład bóg Majów może walczyć w koszulce piłkarskiej - ale są też problemy...
Kiedy włączałem pierwszy raz Smite myślałem, że już nic z tego nie będzie. Logowanie trwało dramatycznie długo. Niby się udało, ale nie włączyło się menu. Za drugim razem tak samo. Za trzecim zaczęło hulać, ale za czwartym znowu jakieś cyrki. Zawiesiła mi się też przy wyborze postaci i niepokojąco długo trwa oczekiwanie na walkę. Mam nadzieję, że szamani internetu w Hi Rez Studios działają już coś w tym temacie, bo Smite to naprawdę fajna gra. I zrobiona z nieszablonowym podejściem. Polecam.
Giermasz - cotygodniowa audycja poświęcona grom komputerowym, zwłaszcza polskim. Prowadzą ją Michał Król i Kacper Narodzonek, a wspomaga ich Jarek Gowin.
Premiera nowego programu na stronie internetowej zawsze w sobotę, tego dnia w wersji skróconej usłyszeć ją można po godzinie 9 na antenie Radia Szczecin i Radia Szczecin Extra.