W grze wcielamy się w postać Lo Wanga, mistrza japońskich sztuk walki i specjalisty od brutalnej rozwałki (który wykonuje zlecenia najemnika). To bardzo nieskomplikowana postać, nienachalnie inteligentna, ale - co istotne - zdecydowana w działaniu, a właśnie działanie w tej grze jest rzeczą najważniejszą...
... bo Lo Wang żyje w świecie, który zaliczył "Zderzenie". To epizod w dziejach ludzkości, którego skutkiem jest przenikanie się światów: ludzi i demonów. W skrócie rzecz ujmując na ziemi pojawiły się różnej maści paskudztwa, które dają się we znaki wszystkim. Również tym, których specjalnością jest dawanie się we znaki - jak japońska mafia, Yakuza. W Shadow Warrior 2, głównym zadaniem naszego bohatera będzie pomoc w przywróceniu opętanej i pozbawionej duszy dziewczyny do stanu używalności. Nie bez znaczenia jest fakt, że jest ona córką szefa jednego z gangów.
Nie będzie to zadanie łatwe - bo po drodze trzeba będzie wysłać na tamten świat kilka tysięcy istnień, zarówno ludzkich, jak i demonicznych - ale za to bardzo satysfakcjonujące. Lo Wang dysponuje całym arsenałem "argumentów", od klasycznej katany począwszy, poprzez piły łańcuchowe, pistolety, karabiny, na granatnikach i innych działach skończywszy. Dodatkową atrakcją jest możliwość wykorzystania specjalnych umiejętności aktywowanych dzięki mocy Chi, którą każdy prawdziwy samuraj mieć musi.
W grze, oprócz szatkowania przeciwników w pięknie zaprojektowanych i różnorodnych lokacjach, odnajdujemy też: manuskrypty z legendami, które przybliżają nam dzieje uniwersum Shadow Warrior, fragmenty pamiętników głównych bohaterów, ciasteczka z przepowiedniami, z których możemy dowiedzieć się "jak żyć", ulepszenia do broni i amunicję. Znajdujemy też... króliki, które w zależności od okoliczności, mogą nam dostarczyć nieco grosza, albo zamienić się w piekielnego królika, który według opisu "odbierze Ci kasę, zdrowie, nadzieję i kochankę".
Co ciekawe, plansze na których toczone są kolejne boje, generowane są losowo tzn. że za każdym razem, gdy będziemy wracać do odwiedzonych wcześniej miejsc, zastaniemy nieco zmienione otoczenie. Dzięki temu zabiegowi backtracking nie jest nużący i nie grozi nam wrażenie deja vu. Jeżeli dodam, że wszystko to okraszone jest - mniej lub bardziej - dowcipnymi dialogami i opakowane klimatyczną muzyką, otrzymamy w efekcie grę, która zatrzyma Was przed monitorem na długie godziny.
Shadow Warrior 2 niczego nie udaje. Gra od początku daje jasny sygnał - będziesz ciął, szarpał, rozpruwał, strzelał, detonował, niszczył, gniótł i deptał wszystko co się rusza. Będziesz czerpał z tego wielką satysfakcję i niczego nie będziesz traktował poważnie. FPS (First Person Shooter) polskiego studia, to produkcja która - jestem o tym przekonany - wejdzie do kanonu swojego gatunku.
Jeżeli graliście w Borderlands, Bulletstorm, to doskonale odnajdziecie się w świecie Shadow Warrior 2. Dla miłośników soczystej rozwałki lektura obowiązkowa.