Odrobina historii: gdy po trzech odsłonach osadzonych w realiach II wojny światowej, seria Call of Duty pokazała współczesne pole walki - Modern Warfare - to mimo utyskiwania niektórych generalnie graczom opadły szczęki. To wartka opowieść z gatunku political fiction - czyli co by było gdyby ultranacjonaliści w Rosji położyli łapy na głowicach atomowych (no i dodajcie do tego niepokój na Bliskim Wschodzie) - świetnie wyreżyserowana, pełna adrenaliny i znakomitych plansz z genialną misją snajperską w Czernobylu na czele. Taka była ta kampania. I po latach powiedzieć, że to się dalej broni, to nic nie powiedzieć. Opowieść dla jednego gracza jest po prostu wyborna...
... czemu naturalnie bardzo pomaga odświeżona oprawa graficzna. Ta gra wygląda świetnie. Oczywiście, ogólnie mówiąc, to dalej silnik graficzny serii Call of Duty, czyli oprócz miejscówek wyglądających genialnie, zdarzają się słabsze momenty - ale, zapewniam, zremasterowane Modern Warfare wygląda super. A przecież ogrywałem większość najnowszych graficznych "killerów" na konsolach - więc mam, nomen omen, porównanie.
Co do multiplayera, czyli sieciowej strzelanki dla wielu graczy, to - tak jak przyznałem się przy okazji recenzji Call of Duty: Infinite Warfare - nie czuję się do końca kompetentny, aby ten element oceniać. Bo cały czas się go uczę. W porównaniu do wycieczki w kosmos w najnowszej odsłonie serii, w Call of Duty: Modern Warfare było mi chyba trochę łatwiej. Chociaż jako wciąż "świeżak" w sieciowym strzelaniu, dalej generalnie dostaję "w trąbę". Ale bez tych futurystycznych zabawek radzę sobie nieco lepiej...
... i generalnie, porównując (znowu to słowo) najnowsze Call of Duty: Infinite Warfare, gdzie twórcy proponują przygodę osadzoną w przyszłości z bitwami w kosmosie włącznie - a remaster Modern Warfare, osadzony w realiach, jakie są nam z definicji znacznie bliższe - być może właśnie w tym tkwi siła tej historii. Czy bitwy i technika wojskowa kiedyś będzie wyglądać tak, jak wyobrażają sobie twórcy Infinite Warfare, możemy tylko gdybać. Za to - przynajmniej mi - o wiele łatwiej jest wczuć się w rolę żołnierza na współczesnym nam polu walki. Chociaż naturalnie trzeba przyznać, że kampanię dla jednego gracza twórcy Modern Warfare sklecili z naprawdę dużym polotem, a to przecież wcale nie takie proste jak by się mogło wydawać.
Problemem Call of Duty: Modern Warfare Remastered jest póki co cena. W tej chwili nie kupimy tej produkcji osobno, a jedynie jako element bogatszego wydania Call of Duty: Infinite Warfare. Co w sumie, nawet za pełną cenę, dla fanów gatunku nie jest złym pomysłem, bo przecież najnowsza odsłona serii jest naprawdę w porządku. Zresztą, znając dotychczasową politykę wydawcy, nawet jeżeli kiedyś będzie możliwość kupić Modern Warfare osobno, cena też pewnie będzie solidna. Ale ten remaster w pełni zasługuje na to, aby go mieć w swojej kolekcji.