No i mam problem. Mimo wieku, w salonach gier nie grałem w pinballa. Wolałem te bardziej nam współczesne bijatyki i tak dalej. Jakoś zawsze wydawało mi się to nudne. No piłka ma nie wpaść do dziury. Fascynujące. No dobra. Marvel Pinball od Zen Studios zrywa tę monotonię. Przynajmniej trochę. A przynajmniej się stara.
Co tu mamy? Co tu robią Ci superbohaterowie? Każdy z nich ma własny stół-jest na przykład Thor, Iron Man, Blade - ten od zabijania wampirów - albo Venom. Często stoły ozdobione są ich trójwymiarowymi podobiznami, które reagują na to, co akurat się dzieje. Bo technicznie mamy do wykonania różne zadania. Jako, że - przypominam - mamy do czynienia z flipperem, to sprowadzają się one do strzelenia kulką w odpowiednie miejsce. Można strzelać na oślep, ale to najczęściej kończy się utratą kulki, a najwyżej punktowane jest właśnie wykonanie zadania. Jak już uda się Wam je wykonać - nagradza Was efektowna animacja.
Generalnie gra jest ładna, choć ci trójwymiarowi bohaterowie mogliby być wykonani trochę dokładniej, bo mam wrażenie, że trochę się rozłażą. W czasie gry dzieje się bardzo dużo niekiedy trudno się zorientować, co dzieje się na stole, gdzie jest piłka. A jak nie orientujemy się gdzie jest piłka to najczęściej wpada ona już nie tam, gdzie powinna była.
No powiem szczerze. Nie zachwyciła mnie ta gra. „Popykać” sobie czasem na telefonie? Jasne, czemu nie. Na tablet? No pewnie, w kolejce do lekarza jak znalazł. Cała gra na konsolę? No nie. Jakoś nie. Wolę być piratem albo faktycznie pokierować jakąś postacią, która nie jest okrągła i metalowa. No dobra. Metalowa może być. Ale niech ma ręce i nogi.
ALE! Gwoli sprawiedliwości. Przeczytałem też trochę wypowiedzi fanów pinballi. Oni tą grą są zachwyceni. Poważnie. Piszą, że dawno czegoś tak dobrego nie było. Jeśli jesteście miłośnikami takiego gatunku-no zapraszam serdecznie. W przeciwnym wypadku-według mnie-szybko się znudzicie.