Na czym w ogóle polega magia Kingdom Hearts? Zasadniczo to japońskie RPG akcji - wartkiej akcji - w którym połączono światy gier z serii Final Fantasy oraz... postaci z animacji Disneya. Tak, tak - Kaczor Donald, Pies Pluto, Tarzan, Król Lew i wiele wiele innych - plus ikoniczne postaci z "fajnali" oraz nowi bohaterowie. A że zrobiono to doprawdy z wielką gracją, to dotychczas doczekaliśmy się - oprócz pełnoprawnej "jedynki" i "dwójki", także innych, pobocznych gier. Wydawca przypomniał je ostatnio remasterami na konsolę poprzedniej generacji, jako "paczki" Kingdom Hearts z numerkami 1.5 oraz 2.5 Remix. Wkrótce, pod koniec marca, jako zbiorcza edycja, będą mogli ją kupić posiadacze PlayStation 4. A właśnie na ten sprzęt jest opisywane właśnie Kingdom Hearts HD 2.8. Skomplikowane to nieco - mam nadzieję, że się nie zgubiliście.
Ja na poprzedniej generacji konsol ograłem pierwszą paczkę odnowionych produkcji oznaczoną numerkiem 1.5 - bardzo mi się podobała (zresztą, nie tylko mi - chociaż po angielsku, to moja córka także śledziła losy bohaterów gdy tata bawił się w tłumacza), odpuściłem z braku czasu remaster Kingdom Hearts 2.5 - no i właśnie... gdy odpaliłem obecne Kingdom Hearts 2.8 to poczułem się jak w ciemnym lesie (żeby nie powiedzieć dosadniej, he he). Po prostu, szczególnie produkcja zatytuowana Kingdom Hearts: Dream Drop Distance, ale i krótkie Kingdom Hearts 0.2: Birth by Sleep-A Fragmentary Passage może lekko skonfundować - skoro to epilog wcześniejszej gry zatytułowanej Birth by Sleep, to wypadałoby ten rzeczony tytuł znać, prawda?
Chociaż akurat ta krótka przygoda jest o tyle istotna, że niejako zapowiada i pokazuje możliwości wyczekiwanej, nie odgrzewanej a obecnie przygotowywanej "trójki". I pod tym względem jak najbardziej zaostrza apetyty miłośników serii Kingdom Hearts. Ostatnią częścią opisywanej zremasterowanej kolekcji jest jeszcze film animowany - nieco krótki, z jakby urwaną końcówką, ale, nie powiem, całkiem fajny.
No tak, zgodnie z zapowiedzią niewiele w tej recenzji opowiadam o Kingdom Hearts HD 2.8: Final Chapter Prologue. Powód jest znany: nie-fani odbiją się od ściany, nie rozumiejąc niuansów fabuły, fanów przekonywać chyba nie trzeba.
A jeżeli lubicie dłuższe RPG - niekoniecznie te japońskie - dajcie się namówić i przekonać, że warto spróbować przygody z serią Kingdom Hearts. Tyle, że we właściwej kolejności. Najpierw paczki remasterów z cyferkami 1.5 i 2.5 - jako rzekłem, wkrótce także na PlayStation 4 (swoją drogą, niezły numer, to przecież będzie remaster remastera wydanego wcześniej) - no i na koniec trzecią część tej układanki, opisywaną płytę z cyferką 2.8. Jeżeli "podłapiecie" klimat, to zabawy będzie na długie tygodnie.
PS. Przeczytałem ten tekst i wychodzi na to, że wykorzystałem limit użycia słowa "remaster" na długi czas...