Klimat, klimat, klimat... Dużo trudnych do podjęcia decyzji, które wpływają na losy bohaterów i walka o przetrwanie na pustkowiu - z tym od lat kojarzyła mi się zawsze seria Fallout. Jednak Bethesda zdecydowało się odejść do dotychczasowej konwencji i pójść w multiplayer - i tak powstał Fallout 76. Początek jest standardowy - budzimy się w jednej z krypt po wojnie nuklearnej, która niszczy najprawdopodobniej bezpowrotnie powierzchnię Ziemi. Jesteśmy jednym z ludzi, którzy przetrwali wojnę pod powierzchnią ziemi i zaczynamy eksplorację świata. Idea sieciowego Fallouta FPP bardzo mnie zaintrygowała. Jako fan serii z wypiekami na twarzy czekałem na to aż będę mógł zalogować się na serwerze... Nie obyło się jednak bez problemów.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy
Cenega .