Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Assassin's Creed III Remastered
Assassin's Creed III Remastered
Ach te odgrzewane kotlety. Niektóre nie zdążą jeszcze ostygnąć a już lądują z powrotem na ruszcie. Ubisoft sukcesywnie serwuje nam takie odświeżone dania i asasyn po asasynie mamy okazję "i jeszcze jeden i jeszcze raz". Tym razem na tapecie wylądował Ratonhnhaké:ton - radonagedu, znany też jako Connor. Metys, który w XVIII-wiecznym Bostonie zaczyna skomplikowaną walkę o asasyńskie sprawy. Innymi słowy: pojawił się remaster Assassin's Creed III. AC3 to ta część serii, na której ciążyła największa presja. Po wielkim sukcesie AC2, Brotherhood i Revelations, czyli trylogii przygód Ezio Auditore da Firenze, trzeba było nie tylko doskoczyć do oczekiwań odbiorców ale jeszcze je przeskoczyć. A to bardzo wysoko zawieszona poprzeczka była.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Ubisoft Polska.
GIERMASZ-Recenzja Assassins Creed III Remastered

Od początku widać jak dużo pracy twórcy włożyli w to, żeby ten skok był jak najwyższy i najlepiej przygotowany. Zwłaszcza teraz, po remasterze, widać dopracowanie graficzne, widać tryskające na prawo i na lewo pomysły i rozwiązania. Przybicie do Bostonu i pierwszy spacer po nabrzeżu, jak mu się dobrze przyjrzeć, na pierwszym, drugim, trzecim i czwartym planie jest niezwykle drobiazgową i bogatą sceną.

Po kilku godzinach gry otrzymujemy zaskakujący zwrot akcji. Nasz bohater dostał cały wachlarz nowych umiejętności i wyszedł do natury. Znaczy się: nauczył się chodzić po drzewach, brodzi w śniegu, zostawia przynęty i sidła. Dzieje się naprawdę dużo. Przecież to właśnie Ratonhnhaké:ton jako pierwszy stanął za sterem statku i wziął udział w morskich bitwach. Jako pierwszy też zajął się ekonomią. Towarzyszymy mu od dziecka przez nastolęctwo, wczesną dorosłość po już dojrzałość. Zyskał dostęp do nowej broni, odkrył świat duchowy, zamienia się w zwierzęta, dowodzi wojskiem, szturmuje forty i bardzo dobrze radzi sobie z pływaniem w lodowatej wodzie. Do tego fabularnie AC3 to jedna z najciekawszych i najlepiej poprowadzonych historii. Teraz, w remasterze na dodatek to wszystko wygląda jeszcze lepiej. Jedni z najlepszych antagonistów, Haytham Kenway czy Charles Lee, są jeszcze bardziej interesujący. Więc co w 2012 roku poszło nie tak?

Dlaczego mimo wszystkich swoich zalet i dobrych recenzji (w tym mojej) "trójka" była tak niepopularna? Z perspektywy czasu można już trochę wniosków na ten temat wyciągnąć. Wspomniane olbrzymie oczekiwania po trzech częściach życiorysu Ezio - najbardziej rozbudowanej postaci serii, tym samym tej którą najlepiej poznaliśmy i z którą najmocniej się związaliśmy. Z drugiej strony jeszcze nie wiedzieliśmy, że Ubisoft wysmaży nam później takie "dzieła" jak Assassin's Creed Rogue czy Unity. Teraz, wiedząc jak bardzo źle może być, bez wątpienia na Connora spojrzyny przychylniej. Ale... do czasu. Największy problem historii Connora leży bowiem w samym Connorze.

Ratonhnhaké:ton jest trochę jak bezduszny robot, trochę jak uparty naiwny dzieciak. Niby zamysł jest tu jasny, pół-Brytyjczyk pół-Mohawk miał nie pasować ani do przybyszów zza oceanu ani do rdzennej ludności ale jednak zabrakło czegoś w wykonaniu i nasz Metys jest po prostu nudny jak flaki z olejem. Niby zwierza się z offu ale mówi jedno a robi drugie. Jego fasadę poznajemy dość dobrze ale wnętrze? Bardzo trudno jest związać się emocjonalnie z Connorem ponieważ on nam na to po prostu nie pozwala. I to nie jest jego jedyny problem.

Jak tylko nasz bohater wyjdzie z miasta natychmiast zaczyna mieć kłopoty z poruszaniem się. Niby jest metysem, trzyma się blisko ziemi, wychował się w dużej mierze na drzewach ale są takie momenty, że nie jestem pewna czy zaufałabym mu na ścieżce zdrowia w Lesie Arkońskim. AC3 to gra, której poziom trudności jest bardzo bardzo niski. Walcząc można ograniczyć się uników i kontr, czasami przełamania i żadnemu z naszych przeciwników nie przyjdzie do głowy nic co mogłoby nam zagrozić. No, może strzały z broni palnej z daleka. Albo jakiś niedźwiedź czasem. Ale to też wymagający przeciwnicy nie są. Chowanie się przed wzrokiem przeciwnika też w tej części zostało tak ułatwione, że momentami naprawdę trzeba się wysilić, żeby ktoś nas znalazł. Jedyna trudność pojawia się w tym przeklętym systemie poruszania się. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi las lub skały. I remaster nic tu nie zmienił. Connor nadal raz przykleja się w biegu do mijanych pni, innym razem nie jest w stanie przeskoczyć małego płotka lub zrobić kroku z gałęzi na gałąź.

Do tego jeszcze ten ekonomiczny niewypał, który najlepiej podsumowuje dialog między Connorem a jego mentorem. Connor zadaje pytanie na temat posiadłości emerytowanego asasyna "Dlaczego go nie wyremontujesz?", na co Achilles odpowiada: "A po co?". Właśnie. Po co? Rozumiem sytuację gdy potrzebujemy lepszego wyposażenia, żeby zmierzyć się z bardziej wymagającymi przeciwnikami ale tutaj tego problemu nie ma. Nic dziwnego, że pomysł ten został szybko porzucony. Niemniej jednak wiele pomysłów, które debiutowało w Assassin's Creed III weszło do "kanonu".

Teraz, jak już np. żeglowanie nie jest nowością, niedociągnięcia wychodzą na wierzch. Niedopracowane misje, uciążliwość przemieszczania się po mapie, problemy z poruszaniem się itd. To wszystko może zabić grywalność. ALE. Bez względu na to jak wspaniałym powrotem było Origins i przede wszystkim Odyssey - remaster Assassin's Creed III sprawia, że można zatęsknić za właściwą serią, nie opowieściami o jej korzeniach. Za otwieraniem zamków wytrychem, faktycznym parkourem po dachach, ciekawymi pościgami. Za interesującą i zaskakującą fabułą. Za rozbudowanymi antagonistami. Za ciekawymi kręgosłupami moralnymi. Aż łezka się w oku kręci. Teraz, po udanym wskrzeszeniu całej serii przydałby się powrót do kanonu. Ale zanim to nastąpi można pomęczyć się trochę z tymi drzewami i dać się wciągnąć Connorowi w jego świat.
 

Zobacz także

2024-11-16, godz. 07:00 SlavicPunk: Oldtimer [PlayStation 5] Jestem wielkim fanem science fiction, więc zapowiedź gry na podstawie twórczości Michała Gołkowskiego przyjąłem z wielkim zainteresowaniem. Moje oczekiwania… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 A Quiet Place: The Road Ahead [Xbox Series X] Tu właściwie trudno było obrać inną ścieżkę. A Quiet Place: The Road Ahead to produkcja na podstawie filmu "Ciche miejsce" i trudno sobie wyobrazić, żeby… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 Romancing SaGa 2: Revenge of the Seven [PlayStation 5] Japońskie gry RPG potrafią wzbudzać skrajne emocje wśród graczy z zachodniej części świata. Tak jak część z nich uwielbia "mangowe oczy", fikuśne ubranka… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Squirrel with a Gun [PlayStation 5] Jedną z metryk, którą można ocenić daną grę, jest mnogość emocji, jaką wywołuje rozgrywka. Najbardziej pamiętamy te momenty, kiedy gra nas zaskoczy… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Kong: Survivor Instinct [Xbox Series X] King Kong to była zawsze ciężka przeprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o gry. Od roku 1986 i klasycznej 8-bitowej produkcji Rampage, nie dostaliśmy tytułu, który… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Dagon: Complete Edition [PlayStation 5] Chyba po raz pierwszy nie wystawię na koniec oceny, gdyż Dagon: Complete Edition nie jest grą, a narracyjną opowieścią. Twórcy z polskiego studia Bit Golem… » więcej 2024-11-02, godz. 07:00 Nikoderiko: The Magical World [PlayStation 5] Sympatyczny, fajnie animowany antropomorficzny lew (i jego kumpela, można grać we dwójkę na jednym ekranie) przemierza kolejne, bardzo ładnie wyrysowane… » więcej 2024-10-31, godz. 10:25 Undisputed [Xbox Series X] Żałuję, a zagorzalsi fani boksu i jednocześnie gracze pewnie żałują jeszcze bardziej, że takie produkcje pojawiają się tak rzadko. Undisputed ma swoje… » więcej 2024-10-21, godz. 18:11 Caravan Sandwitch [PlayStation 5] Lubię gry z otwartym światem, ale nie wszystkie. Wielkich molochów na setki godzin unikam, więc gdy trafiłem na Caravan Sandwitch, tytuł od razu wzbudził… » więcej 2024-10-21, godz. 18:26 Metaphor: ReFantazio [Xbox Series X] Nazwa tej gry może być myląca, a przynajmniej taka się wydaje, jeżeli nie zwróciliście wcześniej uwagi na zapowiedzi tego japońskiego RPG. Metaphor: ReFantazio… » więcej
12345