Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
A Plague Tale: Innocence
A Plague Tale: Innocence
W XIV wieku, gdy Europa była pogrążona w depresji, gdy toczyły ją choroby takie jak dżuma, przemoc i okrucieństwo, na południu Francji urodził się chłopiec o imieniu Hugo. Hugo jest chory i przez to spędził pierwsze 5 lat swojego życia w izolacji. Nikt jego choroby nie umiał zdiagnozować. Opiekowała się nim mama, ale swojej siostry Amicii nie poznał zbyt dobrze. Teraz na Hugo polują rycerze Inkwizycji a on, mały niewinny chłopiec, musi zaufać swojej starszej siostrze i przetrwać uciekając nie tylko przed Inkwizycją ale i przed zarazą oraz własnym strachem. Nawet gdyby był zdrowy nie byłoby to łatwe przedsięwzięcie. Na szczęście Amicia jest odpowiedzialną i czujną czternastolatką. Jest szansa, że trzymając brata za rękę da radę uciec, zmierzyć się z potworną traumą, a może i zemścić się za doznane krzywdy. Szansa ta jednak wisi cały czas na włosku.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy CDP
GIERMASZ-Recenzja A Plague Tale: Innocence

A Plague Tale: Innocence to gra trudna do sklasyfikowania. Jest to bez wątpienia trzecioosobowa przygodowa gra akcji z elementami skradanki ale ta szufladka gatunkowa nijak nie oddaje rozgrywki. Wskazuje na jej mechanikę ale to nie mechanika jest tu najważniejsza. Francuskie studio Asobo do tej pory zajmowało się głównie bardzo rozrywkowymi kolorowymi produkcjami. Głównie adaptacjami kreskówek typu Toy Story, Ratatuj czy Wall-E. W A Plague Tale: Innocence bardzo mocno odeszło od tej stylistyki.

Tutaj nie ma żartów. Wręcz przeciwnie - jest stałe poczucie zagrożenia i pewne emocjonalne napięcie. Pod tym względem przypomina mi The Last Of Us. W każdej chwili nasze rodzeństwo, czy później i inne dzieci, może znaleźć się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Niebezpieczeństwie, które nie dość, że może nadejść z każdej strony to jeszcze z różnych źródeł. Czy napotkana osoba będzie chciała ich zabić czy im pomóc? Czy wybrana droga nie zaprowadzi nas na niechybną śmierć ze strony morza szczurów? Właśnie. Szczury...

Jeżeli cierpicie na musofobię czy rodentofobię nawet nie zbliżajcie się do tego tytułu. Przypominam, mamy średniowiecze. Przez świat przetaczają się zakaźne śmiertelne choroby. Higiena dopiero się rodzi. Mydło jeszcze nie jest w powszechnym użyciu. I po tym świecie przetaczają się niezliczone ilości szczurów. Głodnych szczurów, które w ciemności gwarantują błyskawiczną i przerażającą śmierć. Jedyną bronią przeciw nim jest ogień i jego światło. Stawia to naszych bohaterów w specyficznej sytuacji gdy z jednej strony muszą się często skradać i ukrywać przed wzrokiem polujących na nich ludzi ale z drugiej strony trzymać się z daleka od ciemnych miejsc. Amicia, jedyna postać którą sterujemy, co prawda całkowicie bezbronna nie jest, ma przy sobie procę a później i różne mikstury, ale mimo sprawności w używaniu procy w starciu z napakowanymi facetami szanse na zwycięstwo są w jej przypadku niewielkie. Ginie od pierwszego ciosu. I do tego te szczury.

A Plague Tale: Innocence wymaga od graczy niestandardowego podejścia do reprezentowanych gatunków. To skradanie jest inne niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Starcia również. A przygoda i akcja? To bardziej walka o przetrwanie w nieopuszczającym nas poczuciu zagrożenia. Na szczęście poziom trudności nie jest tu frustrująco wysoki bo przy tak gęstej i wciągającej atmosferze wieczne powtórki mogłyby skutecznie zabić grywalność a w przypadku tego tytułu nie o sprawność techniczną chodzi. Rzadko pojawiają się na rynku tytuły tak wszechogarniające swoją atmosferą. Amicia i Hugo nie uciekają w milczeniu. Poznają się po drodze, boją się, czasami bardzo cieszą. Ich dialogi też nie są powtarzanymi setki razy komendami i reakcjami. To nie tyle opowieść co pewien malowany na naszych oczach obraz.

I a propos malowania: średniowieczna Francja pochłonięta przez "czarną śmierć" robi w A Plague Tale: Innocence niesamowite wrażenie. Czy są to gęste lasy, czy spalone pola, wnętrza chat czy wąskie brukowane uliczki - wszędzie mamy do czynienia z unikalnym i niezwykle wiernie oddanym otoczeniem. Również postaci to jedne z najlepszych realizacji graficznych ostatnich lat. Zwłaszcza jeśli chodzi o twarze i mimikę. Przynajmniej jeśli chodzi o głównych bohaterów i ich towarzyszy. Ci źli, stojący po stronie inkwizycji to kserokopie. Niegrzeszące inteligencją i z grubsza wszystkie takie same. Chociaż z fabularnego punktu widzenia, gdyby wciągnąć się w emocje dzieci, ma to sens. Że tak przypomnę tytuł - jest to opowieść o zarazie a w podtytule - niewinność. Dżuma jest tu reprezentowana przez szczury, niewinność przez dzieci. Ale czy aby na pewno?

Pod względem fabularnym i w poziomie prezentacji, w tym jak tę grę się "czuje" A Plague Tale: Innocence przypomina nieco Hellblade. Nie sądzę żeby komuś udało się grać w nią "mechanicznie". A Plague Tale: Innocence sprawia, że zaczyna nam zależeć i to mocno. To nie jest przechodzenie z punktu A do B według znaczników i mapy, to nie jest wykonywanie zadań i kolekcjonowanie znajdziek. Musimy obserwować otoczenie, reagować na to co napotkamy i... jakoś sobie w tym ponurym świecie radzić. Chociaż wracając do znajdziek - jest tu pewien ciekawy smaczek. Przedmioty mocno związane z czasami, w których przyszło nam żyć. Nie jest ich dużo i nie przynoszą żadnych korzyści w grze ale dopowiadają pewną historię a i trofeum za ich odnalezienie do zdobycia jest.

Czy A Plague Tale: Innocence ma jakieś wady? Skoro nawet nie można przyczepić się do bugów i czasów ładowania bo na tym polu też wszystko hula? Skoro soundtrack jest równie wspaniały co grafika? Hm. Aktorsko, jeśli chodzi o mimikę jest świetnie ale z głosem i momentami ze sposobem poruszania się już jakby coś nie zawsze grało. Nie są to jednak drażniące i rozpraszające wady. Można by teoretycznie pogrymasić, że może jakiś bardziej otwarty świat czasami by się przydał, że to tu to tam potencjał nie jest w pełni wykorzystany ale byłoby to szukanie dziury w całym a nie chodzi o to czym ta gra nie jest. Ważne, że w swojej formie jest to piękna i zamknięta opowieść, która swoim przytłaczającym klimatem i wzruszającymi momentami wciąga nawet bardzo sceptycznych graczy. Oby więcej takich tytułów.
 

Zobacz także

2024-11-16, godz. 07:00 SlavicPunk: Oldtimer [PlayStation 5] Jestem wielkim fanem science fiction, więc zapowiedź gry na podstawie twórczości Michała Gołkowskiego przyjąłem z wielkim zainteresowaniem. Moje oczekiwania… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 A Quiet Place: The Road Ahead [Xbox Series X] Tu właściwie trudno było obrać inną ścieżkę. A Quiet Place: The Road Ahead to produkcja na podstawie filmu "Ciche miejsce" i trudno sobie wyobrazić, żeby… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 Romancing SaGa 2: Revenge of the Seven [PlayStation 5] Japońskie gry RPG potrafią wzbudzać skrajne emocje wśród graczy z zachodniej części świata. Tak jak część z nich uwielbia "mangowe oczy", fikuśne ubranka… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Squirrel with a Gun [PlayStation 5] Jedną z metryk, którą można ocenić daną grę, jest mnogość emocji, jaką wywołuje rozgrywka. Najbardziej pamiętamy te momenty, kiedy gra nas zaskoczy… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Kong: Survivor Instinct [Xbox Series X] King Kong to była zawsze ciężka przeprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o gry. Od roku 1986 i klasycznej 8-bitowej produkcji Rampage, nie dostaliśmy tytułu, który… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Dagon: Complete Edition [PlayStation 5] Chyba po raz pierwszy nie wystawię na koniec oceny, gdyż Dagon: Complete Edition nie jest grą, a narracyjną opowieścią. Twórcy z polskiego studia Bit Golem… » więcej 2024-11-02, godz. 07:00 Nikoderiko: The Magical World [PlayStation 5] Sympatyczny, fajnie animowany antropomorficzny lew (i jego kumpela, można grać we dwójkę na jednym ekranie) przemierza kolejne, bardzo ładnie wyrysowane… » więcej 2024-10-31, godz. 10:25 Undisputed [Xbox Series X] Żałuję, a zagorzalsi fani boksu i jednocześnie gracze pewnie żałują jeszcze bardziej, że takie produkcje pojawiają się tak rzadko. Undisputed ma swoje… » więcej 2024-10-21, godz. 18:11 Caravan Sandwitch [PlayStation 5] Lubię gry z otwartym światem, ale nie wszystkie. Wielkich molochów na setki godzin unikam, więc gdy trafiłem na Caravan Sandwitch, tytuł od razu wzbudził… » więcej 2024-10-21, godz. 18:26 Metaphor: ReFantazio [Xbox Series X] Nazwa tej gry może być myląca, a przynajmniej taka się wydaje, jeżeli nie zwróciliście wcześniej uwagi na zapowiedzi tego japońskiego RPG. Metaphor: ReFantazio… » więcej
12345