Gracze skupiają się na tytule gry - Etherborn, czyli urodzony w eterze? Według definicji eter jest substancją wypełniającą cały Wszechświat. Możemy więc wnioskować, że główny bohater gry to postać pochodząca z kosmosu. Główny bohater wygląda jak manekin, jednak jest przezroczysty i widać jego organy wewnętrzne. Może dlatego, że jest nowo zrodzoną postacią i musi dopiero się ukształtować? Tego nie wiem, to tylko moje przemyślenia i moja interpretacja.
Twórcy gry, przygotowali dla nas kilka lokacji, ponieważ jest to platformówka - przyjdzie nam głównie skakać, omijać przeszkody i rozwiązywać łamigłówki. Główny bohater gry łamie wszelkie zasady grawitacji, wiec będziemy musieli wyrwać swoje myślenie poza ramki logicznego myślenia. To znaczy...szukać nietuzinkowych rozwiązań. Kiedy nasz bohater podchodzi do zaokrąglonych krawędzi planszy, ta obraca się tak, że ściana staje się podłogą. Naszym głównym celem jest szukanie i zbieranie kul energii. Określona ich liczba odblokowuje nowe elementy. Czasami jest po prostu trudno, bo nie ma żadnych podpowiedzi - nie raz się zaciąłem i zastanawiałem nad tym, co zrobić, żeby przejść dalej.
Etherborn to gra, która porusza życiowe tematy, wzbudza nasze refleksje - pomaga w tym zdecydowanie ścieżka dźwiękowa i oprawa graficzna. Gra przeznaczona zdecydowanie na popołudniowe lub wieczorne odprężenie. Przejście tytułu zajęło mi prawie 3 godziny. Jako gra logiczna wypada średnio. Cena jest zdecydowanie za wysoka - nie warto tyle za nią wydać. Poczekajcie lepiej na wyprzedaże i wtedy spróbujcie zagrać w ten tytuł.