Tym razem zapraszamy do słuchania recenzji - rozmowy Bartłomieja Czetowicza oraz Andrzeja Kutysa o niewątpliwie bardzo udanym Borderlands 3. Zresztą, dzięki uprzejmości polskiego wydawcy mieliśmy okazję zakosztować tego, co w tym "loot shooterze" najlepsze, czyli gry w kooperacji. Ba, twórcy Borderlands 3 nie zapomnieli też i o "kanapowym koopie" czyli graniu na podzielonym ekranie. Polecamy bardzo! Warto jednak pamiętać o kilku zastrzeżeniach - wymieniamy je w rozmowie - przede wszystkim, to gra dla ludzi, którzy mają bardzo dużo czasu. Szczególnie, że jak sama nazwa wskazuje, to strzelanka, w której mamy po prostu TONĘ wszystkiego do zebrania. Są też nowości, czyli kolejne planety to splądrowania. I dziesiątki zadań pobocznych. I miliardy nowych "pukawek". Sceptycy mówią z kolei o pewnej monotonii w rozgrywce. Może i odrobina racji w tym jest, ale ostatecznie, szczególnie dzięki kooperacji, Borderlands 3 powinno być dokładnie tym, czego chciały miliony fanów serii. Mechanizm strzelania w tej grze stoi na najwyższym poziomie - a to w "strzelance" przecież podstawa, prawda?
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega