To wydanie jest przedstawiane jako remaster. Przypomnijmy-wyjaśnijmy, że zazwyczaj oznacza to podbicie rozdzielczości, no i naturalnie dostosowanie tych produkcji, żeby w ogóle zadziałały na nowoczesnych konsolach czy komputerach, ewentualnie dodanie jakiś "gadżetów". Bo już na przykład remake oznacza napisanie nowej gry na szkielecie starej.
Tu jednak zdecydowanie mamy do czynienia z remasterem (czy może emulatorem raczej?). Grafika wygląda nieco lepiej, mogę zdecydować, czy rozciągnąć ekran gry w panoramicznej proporcji 16 na 9, żeby wypełnił całość wyświetlacza, czy jednak trzymamy się klasycznego prawie-kwadratu 4 na 3, bo taki format miały przecież kineskopowe telewizory w latach 90-tych. Jest też kilka filtrów dodających właśnie taki quasi-staroszkolny sznyt. Dodano także opcję słuchania muzyki z obu tytułów oraz kilkanaście filmów zza kulis powstawania Alladin oraz The Lion King i kilka wersji tych gier na różne platformy, na przykład na Game Boy'a.
No i najważniejsze w tych remasterach opcje: zapisu gry w dowolnym momencie oraz możliwość, hmm, obejrzenia jak "samo-się-przechodzi" a my możemy w dowolnym momencie włączyć się do zabawy. Chociaż z tymi zapisami gry to, hmm, po pierwsze - nieco jednak wybija z rytmu. A po drugie, lepiej robić je z głową. Bo, wiecie, tu mamy tytuły z ograniczoną liczbą żyć/prób, więc jak zajdziemy daleko na planszy, ale "na oparach", to nieprzemyślany save może nam życie skomplikować. Najlepiej robić to więc często, gdy nasze zasoby "życiek" są na dobrym poziomie, ale tu z kolei patrz punkt pierwszy - trochę to wybija z zabawy.
Oczywiście, gdy oglądacie jak ładnie ktoś przechodzi gry czy to w internecie czy w ramach wspomnianej opcji w remasterze (tej gdzie "samo-się-przechodzi") - wydaje się to wszystko lekkie, łatwe i przyjemne. Ale w praktyce obie produkcje w ramach Disney Classic Games: Aladdin and The Lion King wcale takie łatwe nie są.
Ale nie tu leży pra-przyczyna problemu z oceną, jaki zasygnalizowałem na początku tej recenzji. Moda na retro ma się dobrze, mowa tu zarówno o nowych-starych konsolach a i w cyfrowych sklepach nie brakuje klasyków. Tyle, że te gry są jednak są tańsze (o cenach retro-konsol tu nie mówię). A tutaj za dwie gry z opisanymi usprawnieniami płacimy jak za niemalże topowe produkcje. Doprawdy, w tej cenie znajdę Wam od ręki sporo współczesnych gier w gatunku, które prezentują się lepiej i gra się w nie również bardzo dobrze. Disney Classic Games: Aladdin and The Lion King to są wymagające zręczności fajne produkcje - nie przeczę - i dzisiaj też się bronią, ale zdecydowanie poczekałbym na obniżkę. No, chyba, że macie wyjątkowy sentyment. Właściwie - zasadniczo mogę Disney Classic Games: Aladdin and The Lion King polecić jako urokliwe i wciąż grywalne wspomnienie czasów minionych. Ale nie za te pieniądze.