Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Call of Duty: Black Ops Cold War
Call of Duty: Black Ops Cold War
Jak co roku na rynek trafiła nowa część Call of Duty i jak co roku jest to kawał dobrej strzelaniny. Nie dziwi więc, że sprzedaż każdej kolejnej odsłony liczona jest w milionach egzemplarzy. Fakt, że to głównie z powodu trybów sieciowych, choć tym razem połączone siły studiów Treyarch i Raven Software dostarczyły także kawał genialnej kampanii dla pojedynczego gracza. W mojej ocenie, jest to najlepsza przygoda, jaką przygotowano w historii serii. Call of Duty: Black Ops - Cold War ma wszystko to, czego oczekują gracze - dynamikę, zwroty akcji, wciągającą fabułę i do tego wygląda fenomenalnie. Fakt, grałem na PlayStation 5 i jest to doskonała prezentacja możliwości nowej generacji konsol.

Grę do recenzji dostaliśmy od reprezentującej wydawcę agencji Kool Things
GIERMASZ-Recenzja Call of Duty Black Ops Cold War

Activision wie co robi. Wpierw wydali bardzo dobrze przyjętą odświeżoną część z serii Modern Warfare, a teraz sięgnęli po kolejną docenianą przez graczy - Black Ops. W końcu nie ma to jak postawić na sprawdzonego konia, który przynosi ciężarówki zielonych prezydentów. A Call of Duty: Black Ops - Cold War jest to niejako nowym początek serii.

Rozpocząć muszę od wspomnianej kampanii dla pojedynczego gracza, prawdziwym killerze ze świetną historią, która jest pełnokrwistym blockbusterem. Kilka godzin klimatycznej przygody na najwyższym poziomie, w niepewnych czasach zimnej wojny i ogromnym zagrożeniem ze strony terrorystów. A dokładniej jednego - Perseusza. Sowiecki agent nie wierzy już we własny rząd i chce na zgliszczach zgniłego zachodu stworzyć nowy, lepszy świat. A my, jako grupa bohaterów, musimy stawić mu czoła. Niby temat powtarzany od lat, ale spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych, który daje nam wolną rękę podkreśla, z jak dużym problemem mamy do czynienia.

Kampania to jazda bez trzymanki. Dosłownie. Grupa przemieszcza się po świecie wykonując różne zadania, są retrospekcje z Wietnamu, rzeczywistość lat 80., akcja, emocje, akcja, moralne wybory, jeszcze więcej akcji, dużo strzelania, akcja, skradanie itd. Od lotu helikopterem w Wietnamie, przez pościg za startującym samolotem na lotnisku w Turcji i ucieczkę pod obstrzałem z siedzimy KGB w Moskwie. I tak, scenariusz prowadzi nas jak po sznurku, skryptów jest od groma, nie da się zgubić, ale jak to się ogląda, jak fantastycznie w tym uczestniczy. Prawie każda misja rozpoczyna się w tajnej bazie wypadowej, która jest de facto nierzucającym się w oczy opuszczonym budynkiem. To tu możemy porozmawiać z członkami grupy, poznać ich, wypytać. Jest to świetna odskocznia od przepełnionych akcją misji. Oglądanie slajdów, przeglądanie komputera, szukanie szyfru do zamkniętego pomieszczenia i przede wszystkim analizowanie dowodów. W trakcie zadań odnajdujemy różne dokumenty i przedmioty, które będąc w bazie wypadowej należy przeczytać i sprawdzić. Dzięki temu odkrywamy kolejne wątki i finalnie możemy wykonać dwie misje dodatkowe. Samo analizowanie znalezionych rzeczy i np. szukanie kodu do zaszyfrowanej dyskietki, samo w sobie jest świetnym i wciągającym pomysłem. Nie pamiętam kiedy ostatni raz siedziałem z kartką i długopisem, by robić notatki z widzianych w grze wskazówek.

A same misje Call of Duty: Black Ops - Cold War to widowiskowy majstersztyk. Bo co prawda głównym bohaterem jest tajemniczy Bell, ale kolejne zadania wykonujemy wcielając się także w inne postacie. To nie tylko przyjemna walka, ale też elementy skradania, knucia, ukrywanie zwłok, czy otwieranie wytrychem drzwi. To nie tylko akcja, ale też planowanie i odnajdywanie się w nowej rzeczywistości. Jeśli chodzi stricte o strzelanie, to twórcy wykorzystali nowy patent związany z padem DualSense do PlayStation 5. Wciskając spust broni wyraźnie czułem opór pod palcem i dopiero używając większej siły z karabinu zaczęły wylatywać pociski. Małe, a cieszy. Jest też sprzężenie zwrotne i masa różnych wibracji, co fajnie wpływa na immersję. Podsumowując kampanię do pojedynczego gracza: majstersztyk i aż szkoda, że nie ma tego więcej.

Call of Duty: Black Ops Cold War jak każda kolejna część oferuje sporo zabawy po sieci. Nie ma tu nic odkrywczego, zaskakującego, bo w zasadzie to jest ciągle to samo. Co prawda są nowe tryby jak Eskorta VIP-a, Brudna Bomba i Połączone Siły, ale w zasadzie tylko ten pierwszy jest czymś naprawdę ciekawym, bo wymaga taktycznego zmysłu i współpracy sieciowej drużyny. Chodzi o ochranianie VIP-a, którym jest jeden z graczy, by bezpiecznie mógł opuścić teren działań. W Brudnej Bombie na mapie jest 10 czteroosobowych zespołów, które muszą odnajdywać surowce by doprowadzić do wybuchu ładunku. 40 osób na mapie, więc musi być intensywnie i tak w rzeczywistości jest. Na koniec nowości zostają Połączone Siły, która w większej liczbie graczy są klasyczną Dominacją lub Szturmem. Znawcy CoDa odnajdą się doskonale. W końcu i tak większość będzie grała w znanych od lat trybach, jak Deatmatch zwykły i drużynowy, Dominacje, czy Znajdź i Zniszcz. Minusem jest mała liczba map, bo tylko 8, za to podoba mi się ich umiejscowienie. Od Moskwy czy Berlina, przez Miami, po Uzbekistan i Nikaraguę. Jest różnorodnie, choć trochę nierówno. Odniosłem wrażenie, że do niektórych map nie przyłożyli się jak należy. Ale to gracze, bawiąc się w danych lokacjach, dokładnie pokazują, co im się podoba a co nie. A cała reszta to klasyczny CoD z klasami i zdobywaniem kolejnych dodatków.

Oczywiście jest też mocno kooperacyjny tryb zombie. Obrona przed kolejnymi falami zombie, są barykady, kupowanie ulepszeń. Ba, jest nawet mapa umiejscowiona w naszym kraju, ale Morasko nijak nie przypomina peryferyjnej części Poznania. Jeśli chodzi o walkę z zombie, to ja i tak wolę grę Left 4 Dead z 2008 roku.

Call of Duty: Black Ops Cold War wygląda obłędnie. Co prawda ja bawiłem się w rozdzielczości 4K i 60 klatkach na sekundę, ale gra oferuje ich nawet 120. Ale do tego trzeba mieć odpowiedni telewizor. Ale i tak jest bardzo płynnie. Jest też ray tracing, czyli śledzenie promieni światła, co znacznie poprawia wygląd i przede wszystkim realizm. Ogólnie gra wygląda rewelacyjnie, zwłaszcza w kampanii dla pojedynczego gracza, choć i sieciowe mapy porażają wykonaniem. Jeśli więc szukacie ciekawej, przepełnionej akcją przygody z wciągająca historią oraz mocnej rozgrywki sieciowej, wybór może być tylko jeden.
 

Zobacz także

2024-11-16, godz. 07:00 SlavicPunk: Oldtimer [PlayStation 5] Jestem wielkim fanem science fiction, więc zapowiedź gry na podstawie twórczości Michała Gołkowskiego przyjąłem z wielkim zainteresowaniem. Moje oczekiwania… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 A Quiet Place: The Road Ahead [Xbox Series X] Tu właściwie trudno było obrać inną ścieżkę. A Quiet Place: The Road Ahead to produkcja na podstawie filmu "Ciche miejsce" i trudno sobie wyobrazić, żeby… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 Romancing SaGa 2: Revenge of the Seven [PlayStation 5] Japońskie gry RPG potrafią wzbudzać skrajne emocje wśród graczy z zachodniej części świata. Tak jak część z nich uwielbia "mangowe oczy", fikuśne ubranka… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Squirrel with a Gun [PlayStation 5] Jedną z metryk, którą można ocenić daną grę, jest mnogość emocji, jaką wywołuje rozgrywka. Najbardziej pamiętamy te momenty, kiedy gra nas zaskoczy… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Kong: Survivor Instinct [Xbox Series X] King Kong to była zawsze ciężka przeprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o gry. Od roku 1986 i klasycznej 8-bitowej produkcji Rampage, nie dostaliśmy tytułu, który… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Dagon: Complete Edition [PlayStation 5] Chyba po raz pierwszy nie wystawię na koniec oceny, gdyż Dagon: Complete Edition nie jest grą, a narracyjną opowieścią. Twórcy z polskiego studia Bit Golem… » więcej 2024-11-02, godz. 07:00 Nikoderiko: The Magical World [PlayStation 5] Sympatyczny, fajnie animowany antropomorficzny lew (i jego kumpela, można grać we dwójkę na jednym ekranie) przemierza kolejne, bardzo ładnie wyrysowane… » więcej 2024-10-31, godz. 10:25 Undisputed [Xbox Series X] Żałuję, a zagorzalsi fani boksu i jednocześnie gracze pewnie żałują jeszcze bardziej, że takie produkcje pojawiają się tak rzadko. Undisputed ma swoje… » więcej 2024-10-21, godz. 18:11 Caravan Sandwitch [PlayStation 5] Lubię gry z otwartym światem, ale nie wszystkie. Wielkich molochów na setki godzin unikam, więc gdy trafiłem na Caravan Sandwitch, tytuł od razu wzbudził… » więcej 2024-10-21, godz. 18:26 Metaphor: ReFantazio [Xbox Series X] Nazwa tej gry może być myląca, a przynajmniej taka się wydaje, jeżeli nie zwróciliście wcześniej uwagi na zapowiedzi tego japońskiego RPG. Metaphor: ReFantazio… » więcej
12345