Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Serial Cleaners
Serial Cleaners
Pamiętacie kim był Winston Wolf w obrazie Quentina Tarantino "Pulp Fiction"? Facet, co rozwiązuje problemy. Nie takie zwykłe, ale raczej z kategorii "przestępczość", np. pozbycie się ciała czy posprzątanie miejsca zbrodni. I o tym jest gra Serial Cleaners polskiego studia Draw Distance, tylko tu nie wydajemy poleceń, a sami łapiemy za czarny worek i odkurzacz. Coś świta w pamięci? I dobrze, bo to kontynuacja pierwszej części Serial Cleaner, tylko teraz jest ładniej, lepiej i więcej.

Grę do recenzji dostaliśmy od twórców gry, studia Draw Distance.
GIERMASZ-Recenzja Serial Cleaners

Jako uber fan jedynki z niecierpliwością czekałem na drugą część przygód - choć nie wiem czy to odpowiednie słowo przy tej tematyce. Twórcy mocno postawili na rozwój pomysłu, choć trzon został ten sam. Nadal pozbywamy się ciał, czyścimy podłogi ze śladów krwi i zwijamy dowody tuż sprzed oczu policji. Jednak pomysł ewoluował i zmiany dotknęły wielu aspektów gry. Przede wszystkim jest czwórka bohaterów, co wprowadza fajną różnorodność. Jest znany z oryginału staruszek Bob, mistrz działania za plecami patrolujących teren funkcjonariuszy. Zwinna Leti, znająca podstawy parkouru, potrafiąca przeskoczyć nad niektórymi przeszkodami, co bardzo przydaje się przy ucieczkach. Tak, policjantom chyba ciążą pączki, bo takiej sztuki nie opanowali. Vip3r to utalentowana młoda hakerka, która nie tylko może wyłączyć kamerę, zinfiltrować komputer, włączyć źródło dźwięku, które przyciągnie patrol, ale także potrafi chować się w kanałach wentylacyjnych, gdzie miłośnicy donutów raczej nie zaglądają. Bo po co. Na koniec mamy Psychola, absolutny unikat, który raczej na pewno nie ma wszystkich klepek. Pamiętacie scenę z filmu "Fargo", gdzie jedna z postaci pozbywała się zwłok używając do tego rozdrabniarki do drewna? Wypisz wymaluj.

Serial Cleaners został podzielony na sześć rozdziałów, podczas których słuchamy opowieści grupy czyścicieli, którzy znają się od lat i wspominają historie swoich akcji. Muszę przyznać, że relacje mają wyjątkowe, a przerywniki dają intrygującą odskocznię od tematu głównego. Misji czyścicieli miejsc zbrodni. Rzut izometryczny daje dobry przegląd sytuacji, jest też specjalny podgląd na rozmieszczone w lokacjach drzwi, klucze, dowody, ciała czy też samych policjantów. Bardzo przydatna rzecz pozwalająca zaplanować wszystkie działania. Do każdej odgrywanej opowieści jest przypisana konkretna postać, choć nie zawsze jest sama. Tu trzeba działać zdecydowanie, czasami szybko i za wszelką cenę utrzymywać się w ukryciu. Oczywiście problemów jest co nie miara. Można spakować ciało do worka, przenieść czy przeciągnąć po podłodze, choć pozostawione ślady krwi nie ułatwiają pracy. Psychol może je też... poćwiartować. Może i ostra jazda, ale ma swoje plusy. Policjanci na ten widok tracą przytomność, a wtedy można ich przenieść i uwięzić np. w śmietniku. Wspominałem, że fragmenty ciała mogą posłużyć jako broń miotana do ogłuszania? Tylko, że piła robi olbrzymi hałas, a to przyciąga ciekawskich. Tu trzeba być cicho i nie rzucać się w oczy, choć nie zawsze się to udaje. Hałas może być też sprzymierzeńcem do wprowadzenia w błąd ciekawskich.

Policjanci są karykaturą, do tego pozbawioną śledczego instynktu i ogólnie intelektu. Wystarczy uciec i się ukryć, by po chwili funkcjonariusz wrócił do normalnego patrolu. Leżące ciało? "O, leży sobie" i wracam do pracy. Mignął mi przed oczami facet z piłą w ręku? Chyba mi się wydawało. Niestety czasami zachowują się nieracjonalnie, szybko odpuszczając i nie drążą tropów. Nawet oddział SWAT nie grzeszy inteligencją, choć ci są dość szybcy i nie bawią się w tańcu. Niebieskich można zamknąć w pokoju, jeśli ma się klucz, czy w celi, jeśli nadarzy się taka okazja. Ogólnie są, nie przeszkadzają aż tak i jest miejscami za łatwo. Pierwsze poziomy były tak banalnie proste, że myślałem, że to samouczek. Co prawda później jest więcej patroli, pojawiają się przeszkody, kamery, ale to nadal trudności, z którymi radziłem sobie dość łatwo. Może to moje doświadczenia z jedynki tak zaprocentowały.

W Serial Cleaners drastycznie zmieniła się na plus oprawa graficzna. Akcja umiejscowiona jest w latach 80. i 90. XX wieku, a klimat tamtejszego Nowego Jorku wylewa się nawet z przerywników, które uzupełnia świetna jazzowa muzyka i montaż niczym z amerykańskich seriali kryminalnych. A ja przecież nie lubię jazzu. Podobnie jest z kolejnymi, tak różnorodnymi lokacjami. Umiejscowiony gdzieś na poboczu świata dom, ponury zakład karny, pełen automatów salon gier, komisariat, plan zdjęciowy sitcomu, złomowisko. Tu nie ma podobnych poziomów, są ciekawie zaprojektowane i wiele z nich ocieka detalami. Psychodeliczna misja na luksusowym jachcie na pewno na długo zapadnie wam w pamięć. Co tam się dzieje... Wykonano świetną pracę, dając serii drugie, zupełnie nowe życie. Styl graficzny z tamtych lat, graffiti, masa ciekawych detali, filtry na obrazie. Klimat jak z amerykańskiego filmu.

Bolączką Serial Cleaners może być pewna monotonia. W końcu misje polegają na pozbyciu się ciał, posprzątaniu krwi i zabraniu dowodów. Ratunkiem są tu różni bohaterowie, ich unikalne umiejętności oraz jak wspomniałem, ciekawe i różnorodne lokacje. Jako uber fan jedynki jestem bardzo zadowolony, ale rozumiem, że znajdą się marudy. Przypomnę im wtedy, że to nie gra AAA o budżecie równym PKB San Marino, a dzieło wciąż małego polskiego studia. Zresztą to moja recenzja i ja nie narzekam.

Brakuje mi jednak wyboru poziomu trudności, gdzie np. gra nie zapisuje na każdym kroku naszych postępów, a gliniarze są bardziej dociekliwi. I dlaczego nie można ich rozbroić, kiedy leżą nieprzytomni u moich stóp? Mógłby też być jakiś tryb wyzwań z ograniczeniem czasowym czy bezwarunkowym przymusem zostania niezauważonym. A może nawet kooperacja i wspólne działania w terenie. Jakby co czekam na te nowości w kolejnej - mam nadzieję - części serii. Także na choćby napisy w języku polskim. Ja wiem, że to zapewne nieopłacalne, ale jednak człowiek by chciał zobaczyć swojskie, ocenzurowane przekleństwa.

Zawsze oceniam gry przez pryzmat zabawy, ile dają mi przyjemności, czy nie mogę się oderwać, czy chcę wracać. I tu zdecydowanie Serial Cleaners ma to, czego oczekuje od fajnej gry. Spore rozwinięcie względem pierwowzoru, ciekawe historie bohaterów, łączące ich relacje, indywidualne umiejętności. Do tego bardzo klimatyczna oprawa graficzna, z lekkim filtrem przypominającym filmy na VHS-ach. Jednak mimo to zabrakło mi wyraźnego rozwinięcia mechaniki gry i czegoś więcej poza trybem fabularnym. Ale to nie jest powód, by znów nie wrócić do Nowego Jorku, który w takiej formie bardzo polubiłem.

Halo, tu Winston Wolf, w czym mogę pomóc?

Ocena: 7,5/10
 

Zobacz także

2024-11-16, godz. 07:00 SlavicPunk: Oldtimer [PlayStation 5] Jestem wielkim fanem science fiction, więc zapowiedź gry na podstawie twórczości Michała Gołkowskiego przyjąłem z wielkim zainteresowaniem. Moje oczekiwania… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 A Quiet Place: The Road Ahead [Xbox Series X] Tu właściwie trudno było obrać inną ścieżkę. A Quiet Place: The Road Ahead to produkcja na podstawie filmu "Ciche miejsce" i trudno sobie wyobrazić, żeby… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 Romancing SaGa 2: Revenge of the Seven [PlayStation 5] Japońskie gry RPG potrafią wzbudzać skrajne emocje wśród graczy z zachodniej części świata. Tak jak część z nich uwielbia "mangowe oczy", fikuśne ubranka… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Squirrel with a Gun [PlayStation 5] Jedną z metryk, którą można ocenić daną grę, jest mnogość emocji, jaką wywołuje rozgrywka. Najbardziej pamiętamy te momenty, kiedy gra nas zaskoczy… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Kong: Survivor Instinct [Xbox Series X] King Kong to była zawsze ciężka przeprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o gry. Od roku 1986 i klasycznej 8-bitowej produkcji Rampage, nie dostaliśmy tytułu, który… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Dagon: Complete Edition [PlayStation 5] Chyba po raz pierwszy nie wystawię na koniec oceny, gdyż Dagon: Complete Edition nie jest grą, a narracyjną opowieścią. Twórcy z polskiego studia Bit Golem… » więcej 2024-11-02, godz. 07:00 Nikoderiko: The Magical World [PlayStation 5] Sympatyczny, fajnie animowany antropomorficzny lew (i jego kumpela, można grać we dwójkę na jednym ekranie) przemierza kolejne, bardzo ładnie wyrysowane… » więcej 2024-10-31, godz. 10:25 Undisputed [Xbox Series X] Żałuję, a zagorzalsi fani boksu i jednocześnie gracze pewnie żałują jeszcze bardziej, że takie produkcje pojawiają się tak rzadko. Undisputed ma swoje… » więcej 2024-10-21, godz. 18:11 Caravan Sandwitch [PlayStation 5] Lubię gry z otwartym światem, ale nie wszystkie. Wielkich molochów na setki godzin unikam, więc gdy trafiłem na Caravan Sandwitch, tytuł od razu wzbudził… » więcej 2024-10-21, godz. 18:26 Metaphor: ReFantazio [Xbox Series X] Nazwa tej gry może być myląca, a przynajmniej taka się wydaje, jeżeli nie zwróciliście wcześniej uwagi na zapowiedzi tego japońskiego RPG. Metaphor: ReFantazio… » więcej
12345