Co prawda mamy tutaj "japońszczyznę"... zaznaczam, bo niektórzy są uczuleni. Ale w przypadku Tactics Ogre: Reborn kraj pochodzenia nie ma żadnego znaczenia. Dostajecie tu bowiem drodzy fani gatunku prawdziwie przyjemną rozgrywkę, pełną możliwości i - oczywiście - taktycznej głębi. Różne umiejętności postaci, ukształtowanie terenu ma naturalnie wpływ na decyzje podejmowane na placu boju. Czyli, bez zaskoczenia, klasyka gatunku. Nomen omen, bo akurat Tactics Ogre: Reborn śmiało można do niej zaliczyć. A sukcesy współcześnie tworzonych reinkarnacji, na przykład Triangle Strategy, dowodzą, że wciąż nie brakuje chętnych na poznawanie tych opowieści i mierzenie się z hordami wrogów. Zresztą, przeczytajcie opisy, jak to właśnie Triangle Strategy jest "inspirowane klasykami takimi jak Tactics Ogre". Dokładnie tak jest.
Wspomnieć Triangle Strategy wypada - mogę to zrobić bez obaw, bo to gra tego samego wydawcy - także ze względu na porównania grafiki. We współcześnie stworzonej produkcji, w pikselowym jednak stylu, mamy nowoczesny system HD-2D, żeby nadać tym kolorowym kropkom wrażenie trójwymiaru. Tactics Ogre: Reborn nie wygląda aż tak dobrze - no jednak to remaster remake'a z PSP jak pamiętacie. Co nie zmienia faktu, że - przynajmniej dla mnie - oprawa jest naprawdę schludna i w wielu momentach potrafi ucieszyć oko. A przede wszystkim, co także już wiecie, świetnie pod względem rozgrywki zaprojektowano taktyczne zmagania na planszach.
Twórcy wprowadzili też szereg zmian w stosunku do produkcji na przenośne PSP. Ale, przyznaję, nie odpowiem na pytanie, czy postąpili słusznie w każdym przypadku? Zwyczajnie to było moje pierwsze zetknięcie z tym klasykiem. A z punktu widzenia "świeżaka", wszystko mi bardzo ładnie działało i zazębiało się w mechanice.
Nie można nie wspomnieć o opowiadanej przez Tactics Ogre: Reborn historii. Poważnej, momentami nawet przerażającej i mrocznej (ciekawe, że inspiracje tutaj chyba także czerpali twórcy Triangle Strategy). Opowieści o możnych świata fantasy, którzy walczą o dominację, często nie przebierając w środkach. Także Ty, Drogi Graczu, będziesz stawiany przed niejednokrotnie trudnymi moralnymi wyborami. I ciężko będzie nie ubrudzić się błotem brutalnego konfliktu między szlacheckimi rodami Walister i Galgastan. Bo wspomniane decyzje podejmowane w trakcie fabuły bardzo często będą się sprowadzały do wyboru "mniejszego zła". A nie będziecie mieć gwarancji, że postąpiliście słusznie. Twórcy najnowszej wersji dali tu bardzo fajną możliwość graczom, dzięki specjalnemu systemowi będziecie mogli - bez przechodzenia gry na nowo - sprawdzić, co by się stało, gdyby pójść inną ścieżką historii. I nie są to tylko kosmetyczne zabiegi, tej zawartości jest naprawdę sporo, co zdecydowanie jest atutem Tactics Ogre: Reborn.
Tylko pamiętajcie: w tej grze jest naprawdę dużo dialogów. No i z racji takiej a nie innej metryki tej produkcji, śledząc opowieść, trzeba też uruchomić trochę wyobraźni, aby sobie nieco dopowiedzieć w głowie do wydarzeń, jakie siłą rzeczy w uproszczonej formie widzimy na ekranie. Poza tym, to naprawdę świetna informacja, że współcześni gracze mogą się zapoznać z odnowioną wersją tego klasyka. Jeżeli lubicie turowe RPG, a nie przepadacie za "japońską szkołą", także możecie Taktics Ogre: Reborn wziąć na radar. Chociażby, żeby przekonać się, dlaczego to "klasyk". Dodajmy, że to klasyk, który zestarzał się z wielką godnością. Gorąco polecam fanom gatunku.
Ocena: 9/10