W Beyond Contact przenosimy się do roku 2766. Eksploracja kosmosu, obce galaktyki, nieziemskie stwory - ogólnie sci-fi pełną gębą. Wcielamy się w rolę Quinn Hicks, elitarnej funkcjonariuszki Korpusu Kosmicznego. Quinn wysłana jest w roli badaczki na planetę Ketern, na której panuje coś, co można by nazwać kryzysem klimatycznym. Skażenia, niskie temperatury, brak tlenu - to tylko niektóre z rzeczy, z którymi musimy się mierzyć. Quinn przybywa na planetę z załogą swojego statku, lecz Aurelius rozbija się i od tej pory jesteśmy zdani tylko na siebie.
Jeżeli chodzi o mechanikę w Beyond Contact, to zaczniemy od tego, że mamy trzy główne „paski”, na które musimy uważać - zdrowie, głód i tlen. Wszystkie możemy regenerować za pomocą rzeczy, które znajdziemy na planecie, na przykład zbierając owoce czy poprzez crafting, do którego jeszcze dotrzemy. Niestety, jest jeszcze więcej rzeczy, które może nas zabić. Nie wszystkie stwory są do nas przyjaźnie nastawione, a w niektórych biomach możemy natknąć się, na przykład, na trujące zarodniki, promieniowanie czy zimną temperaturę.
Oczywiście, później możemy wytworzyć rzeczy, które pomogą nam przetrwać te trudne warunki. Najważniejszą rzeczą, którą mamy na wyposażeniu jest skaner, którym poznajemy coraz to nowe minerały, stworzenia czy rośliny. Służy nam on również do przeszukiwania miejsc, takich jak ruiny czy kupki złomu, które mogą skrywać potrzebne nam do przeżycia bądź craftingu przedmioty.
No właśnie, crafting. Mechanika uwielbiana przez jednych, znienawidzona przez drugich. Tutaj kolejne receptury poznajemy na zasadzie badań, do których potrzebujemy danych, które pozyskiwane są podczas używania skanera. Potem po zakończonych badaniach, możemy wytworzyć przedmiot, oczywiście przy założeniu, że mamy potrzebne do receptury składowe. Kolejne badania odblokowujemy na zasadzie drzewka, po przebadaniu chipów. Surowców na naszej drodze jest sporo, co potrafi sprawić problemy z ilością miejsca w ekwipunku, które na szczęście można rozszerzyć, poprzez założenie plecaka, który można sobie zrobić. Możliwości craftingu w Beyond Contact jest naprawdę wiele - od narzędzi wydobywczych, przez filtry, liny i zbroję do nawet elementów budynków, z których możemy wybudować swoją bazę.
Beyond Contact ma dwa różne tryby - fabularny, kierujący nas questami w ciąg fabuły i tryb podboju, który jest bardziej sandboxowy ze swoimi założeniami, gdzie gracz po prostu próbuje przeżyć na Ketern pomimo niesprzyjających warunków. W oba tryby można też grać multiplayer, gdzie nawet do 4 graczy dzieli się obowiązkami w obozie.
Wracając do pytania ze wstępu: Jak bawiłem się w Beyond Contact? Rozbudowany crafting, duża mapa, ciekawa fabuła - to wszystko na plus. Czasem jednak, jak to w każdej grze survivalowej wchodzi element monotonii, szukania surowców i krążenia po mapie. Fanom gatunku pewnie nie będzie to przeszkadzać, ja natomiast, jak mówiłem, mam mieszane uczucia odnośnie takich mechanik. Koniec końców, Beyond Contact było dla mnie ciekawym doświadczeniem, z czystym sercem polecam wszystkim fanom gatunku, ode mnie ocena 7/10.
Ocena: 7/10