Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Doom The Dark Ages
Doom The Dark Ages
Może i w średnim wieku, ale kondycję ma jak niejeden 20latek. A nawet i lepszą. Kolejny Doom udowadnia kto tu jest królem FPSów, i że wciąż nikt nie ma do niego podjazdu. Dark Ages opiera się na solidnych, sprawdzonych fundamentach, rozbudowując to zamczysko o nowe komnaty, a niektórym zmieniając wystrój, co najczęściej wychodzi na dobre.

Grę do recenzji otrzymaliśmy od polskiego przedstawiciela firmy Bethesda Softworks.
Recenzja Doom: The Dark Ages

To tak na opanowanie emocji Wam zaznaczyłem, choć już po dość wczesnych materiałach promocyjnych gracze spodziewali się, że Doom nie zawiedzie. Jest brutalny, taki nieco surowy w wymowie i trochę zmienia zasady rozgrywki w porównaniu z poprzednim - Eternalem. Nadal, żeby przejść dalej musimy po prostu wyeliminować całe bataliony demonów, ale tym razem mapy są nieco bardziej rozległe i chyba trochę mniej oczywiste. To znaczy, że nie mamy wrażenia, że wchodzimy do jakiejś klatki jak z MMA, raczej do wydzielonej strefy w jakimś umownym, faktycznie funkcjonującym świecie. Jeszcze jaśniej - w Eternalu nieodpartym wrażeniem było to, że poszczególne pomieszczenia powstały tylko do walki z demonami, tak jakby ktoś właśnie z taką myślą zbudował je w świecie gry, bo to, że realnie były przeznaczone do eksterminacji piekielnych pomiotów przez gracza - to oczywiste. Tutaj też oczywiście wszystko zrobione jest "pod rozwałkę", ale Dark Ages stara się wywrzeć wrażenie, że te miejscówki w uniwersum Dooma po prostu funkcjonowały normalnie - jako dziedziniec zamkowy czy warsztat lub laboratorium, a rzeczy, które służą do wyskoków, ukrycia się czy walenia ołowiem zza winkla - przypadkowo znajdują takie zastosowanie. Nie jest to jednak odosobniona zmiana. Jednym z filarów mechaniki jest tarcza. Właściwie "piłotarcza". Umiejętne blokowanie nią, takie w ostatniej chwili, które powoduje od razu kontratak jest jednym z kluczy do sukcesu. Oczywiście piłą także rzucamy, ona przecina słabsze potwory na pół, a w mocniejsze się wbija i na moment je unieruchamia umożliwiając nam faszerowanie delikwentów pociskami. I to jest po prostu rozkosz. Działa rewelacyjnie, przynosi olbrzymią satysfakcję i daje szereg taktycznych możliwości.

Nowy Doom jest mniej parkour. Znacznie mniej tu elementów skakankowo-bujających. Jest coś w rodzaju wydłużonego skoku dzięki tarczy, jednak nie uświadczymy tu platformowych etapów, do czego przyzwyczaił nas Eternal - to budziło mieszane uczucia. Moje również, choć po pewnym czasie zaczęło mi się podobać, ale nie ze względu na wykonanie, tylko na to, że był to rodzaj wyzwania, bo często to nie były łatwe fragmenty gry. Więcej tu mamy podczas walki slalomu między pociskami przeplatanego zasłanianiem się tarczą, co nie jest gorsze czy lepsze - jest inne i także bardzo mi się podoba, bo zostało wykonane prima sort. Po takim dłuższym zygzaku urozmaiconym demonicznymi wiwisekcjami, które umożliwia piłotarcza, ubogaconego celnymi seriami z kilku broni człowiek ma chęć pocałować się sam w pierścień z szacunkiem. To co jest w tym wszystkim istotne i dlaczego twórcy zrezygnowali z tych ekwilibrystyk to to, że Doom Slayer ma tu nieco innych charakter, sprawia wrażenie potężniejszego, silniejszego, takiego bardziej pierwotnego, jak przystało na średniowiecze, od niektórych skoków trzęsą się mury i pęka posadzka, na plerach dumnie powiewa skóra zdjęta z jakiegoś zwierza, ludzie patrzą na niego z nabożnym lękiem, nawet demonom miękną rogi, na dźwięk jego imienia. To wszystko podkreślają też rewelacyjne filmiki przerywnikowe. No. A takiemu zakapiorowi z ciężką łapą i butem, to jakoś nie wypada podskakiwać i naśladować Spider-mana. Jeśli chodzi o to, co zostało jeszcze z poprzednich części - to na przykład system rozwoju - możemy tu udoskonalać tarczę, broń i walkę wręcz, bo zostały ciosy chwały, choć są nieco wykastrowane przez brak animacji. Szkoda. Wiem, chodziło o dynamikę, ale moim zdaniem idealnie wpasowywałyby się w ten jeszcze mroczniejszy klimat. Z tych nieco bardziej świeżych rzeczy to mamy nieco krótkiego lotu na smoku i walkę za sterami mecha. O ile to przyjemne urozmaicenia, o tyle chyba chodziło tu o to, żeby ponapawać się jakoś jeszcze tym średniowieczno - technologicznym klimatem, bo za wiele to do rozgrywki nie wnosi. Fajne. Ale już więcej nie trzeba.

Jeszcze dwa zdania o grafice Wam powiem. Te mroczniejsze okoliczności przyrody i demonicznych mordów budowane są właśnie przez nowy wystrój wnętrz i zewnątrz w Dark Ages. Jest mocno średniowiecznie - technologicznie - mamy zamczyska, w każdym kolorze tęczy, jeśli to akurat szara tęcza, więcej tu mroku niż płomieni i deszczowego chłodu, niż piekielnego upału. I to bardzo miła nowość, faktycznie solidny element nowego, bardziej wyszukanego nastroju, który łączy technikę z prymitywnymi rozwiązaniami. Znalazły się tu miejsca na nowoczesne ekrany w lochach czy rycerskie zbroje, w hełmach których zamontowano komunikatory. Doskonale się to prezentuje, a Slayer jest doskonale wbudowany w ten świat. Grafika zresztą to pierwsza liga, choć niektóre rzeczy mogłyby się doczekać małego retuszu. Wiem, że to niby nieistotne, ale na przykład twarze niektórych mijanych przez nas ludzi wyglądają, jakby dziecko rysowało komuś buzię brązową farbą, a na nią naniosło czarną, zanim ta pierwsza wyschła - w efekcie mamy jakieś ciemne plamy w miejscu facjaty. Nie przeszkadza, ale jak już dbamy o detale - no wiecie. Dobrze by to zrobiło immersji. Choć w sumie... Człowiek mija, wyciąga tarczę i w następnej sekundzie zapomina, jak tylko wbije jej zęby w jakieś złowrogie, rogate cielsko przy akompaniamencie bardzo przyjemnych, ciężkich gitar. No nic dodać, nic ująć. Może trochę odkroić - demona. 9,5/10.
 

Zobacz także

2025-07-05, godz. 08:01 Tainted Grail: The Fall of Avalon [PlayStation 5] Przy pierwszym wrażeniu Tainted Grail: The Fall of Avalon może się wydać grą dosyć ubogą. Powierzchownie patrząc, może zawieść oprawą graficzną, niczym… » więcej 2025-07-05, godz. 08:01 Death Stranding 2: On The Beach - pierwsze wrażenia [PlayStation 5] Jarek Gowin przyznał wprost, że Death Stranding 2: On The Beach to za duża i za ważna gra, by potraktować ją na szybko. Teraz przedstawił swoje pierwsze… » więcej 2025-06-28, godz. 08:10 Retro Classics [Xbox Series X] W moim wieku niestety słowo retro przypomina mi lata odległej młodości. Plus jest taki, że mam zaszczyt obserwować rozrost branży od samego jej początku… » więcej 2025-06-28, godz. 08:05 Date Everything! [PlayStation 5] Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdybyście uderzyli we flirt ze swoim kuchennym krzesłem? No, ja też nie. Z lodówką to już co innego. Z ekspresem… » więcej 2025-06-28, godz. 08:00 The Alters [PlayStation 5] Mógłbym zacząć tę recenzję od oceny, łamiąc w sumie wszelkie normy, ale stwierdziłem, że w sumie po tym, jak się ten tekst rozwinie, na końcu nawet… » więcej 2025-06-21, godz. 08:05 Maniac [Xbox Series X] Dużo się strzela i są wielkie wybuchy - lepszej rekomendacji gry dla mnie nie ma. Jednak nie spodziewałem się, że polska produkcja Maniac postawiła sobie… » więcej 2025-06-21, godz. 08:00 Blades of Fire [PlayStation 5] Ponieważ od premiery Blades of Fire minęło już kilkanaście dni, produkcja zdążyła się już dorobić wielu opinii. Ogólnie można stwierdzić, że stosunek… » więcej 2025-06-14, godz. 08:10 Onimusha 2: Samurai's Destiny (2025) [Xbox Series X] Zacznijmy od tego, że Onimusha 2: Samurai's Destiny to akcyjniak z 2002 roku. Studio Capcom doszło do wniosku, że po ponad dwóch dekadach warto zarobić… » więcej 2025-06-14, godz. 08:05 Bearnard [Switch] Kto by pomyślał, że stworzona przez jedną osobę pikselowa i z pozoru niepozorna produkcja, może dać tyle frajdy? Choć, łatwo zwrócić uwagę, że Bearnard… » więcej 2025-06-14, godz. 08:00 F1 25 [PlayStation 5] Królowa sportów motorowych doczekała się kolejnej odsłony cyklu gier. Wsiadamy w bolid i odbywamy tournée po całym świecie. Tegoroczny tytuł jest już… » więcej
56789