W teorii to - powiedzmy - "strzelanka". Ba, na plecach naszego bohatera w pidżamie (tak, tak - nie ma tu pomyłki, w pidżamie) zobaczymy solidnego rozmiaru spluwę. Co więcej, tej broni będziemy używali i strzelanie to niby jedna z absolutnie głównych mechanik w Dreams of Another, jednak nie posłuży do siania zniszczenia i zagłady, a do... budowania planszy i scenografii Wycelujesz bowiem w jakieś świecące, różnokolorowe "bąbelki", a Twoim oczom ukaże się fragment krajobrazu. W ogóle grafika przywodzi na myśl kreskę jakiś malarzy-impresjonistów, więc już choćby z tej racji sklasyfikowanie gatunkowe tej gry nie stanowi większego problemu, nie wspominając już w ogóle o historii w grze opowiedzianej.
Tłumacząc angielski tytuł dosłownie, odwiedzimy sny różnych ludzi. A jak wiadomo, gdy sen, to może być dziwnie, a nawet dziwacznie, czy wręcz bardzo dziwacznie. Pełne stopniowanie przymiotnika "dziwnie" można tu zastosować bez problemu. Nie wdając się w szczegóły, Dreams of Another to nie jest produkcja, w której fabułę poznacie w serii prostych scenek. Wręcz przeciwnie, zwłaszcza na początku narracja jest dosyć - powiedzmy - odważna - choć ktoś mógłby powiedzieć, że nawet nieco chaotyczna... Przeskakujemy z jednego snu do drugiego, wracamy, pojawiają się jakieś dziwne nawiązania - żeby pod koniec jednak złożyć z tych puzzli jakiś obrazek. A może impresję?
Można odnieść wrażenie, że o Dreams of Another wyrażam się może i nawet z pewnym przekąsem, jakby dystansując się od pomysłu na rozgrywkę, czy raczej, od jej przesłania i artystycznego sznytu. Ale nie do końca tak jest. Dystans z perspektywy kogoś, kto ma taką produkcję ocenić, pojawia się niemal automatycznie: bo jaką notę należałoby wystawić? Co z tego, że nam w Giermaszu się podobało bądź nie, gdy Wy możecie mieć zupełnie inne odczucie? W jednym z komentarzy w dyskusji o Dreams of Another, może i złośliwie ktoś zauważył, że "to taki rodzaj gier, jaki kochają recenzenci". W domyśle, "obyci, nieco snobistyczni" dziennikarze będą chwalić, bo to "artystyczne". My w Giermaszu takie produkcje lubimy - i jako sposób na odstresowanie się, z niezobowiązującą rozgrywką możemy Dreams of Another polecić. Ale to stanowczo nie jest gra dla wszystkich. A jeżeli już wydacie na nią pieniądze, skuszeni przez nas - a jednak się nie spodoba? Bo istnieje taka możliwość.
Trudno, może to pójście do na łatwiznę, ale nie pokusimy się o wystawienie noty. Natomiast, jeżeli lubicie eksperymenty, nie przeszkadza Wam bardzo uproszczony - co nie jest wadą, a często, choć nie zawsze, cechą gier-doświadczeń - model rozgrywki - to jak najbardziej możecie się Dreams of Another zainteresować.