Do czasu detronizacji przez serię Call of Duty, to właśnie Medal of Honor był synonimem wojennej "strzelanki". Gdy w 2002 roku na PC-tach zadebiutował MoH: Allied Assault z etapem zawierającym szturm i masakrę na plaży Omaha, gracze przecierali oczy ze zdumienia i zachwytu. Jednak później nastał Call of Duty. Ostatnio hegemona na rynku, zwłaszcza sieciowych strzelanin, skutecznie podgryzł Battlefield więc Electronic Arts po raz kolejny próbuje swoich sił z reaktywacją Medal of Honor. Część z podtytułem Warfighter właśnie zadebiutowała na rynku. Nomen omen, używając silnika graficznego ze wspomnianego właśnie Battlefielda. I jak to wyszło? Mamy mieszane uczucia, z przewagą tych gorszych niestety, chociaż gra się w to - chwilami - przyjemnie. Co zawiodło, a co nie - słuchaj recenzji Giermaszu. Grę dostaliśmy do recenzji od Electronic Arts Polska.