Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Walki na ulicach Kijowa wybuchły podczas wtorkowego posiedzenia parlamentu, gdy odrzucono apel opozycji o głosowanie nad przywróceniem pierwotnej wersji konstytucji. Fot. CNN Newsource/x-news
Walki na ulicach Kijowa wybuchły podczas wtorkowego posiedzenia parlamentu, gdy odrzucono apel opozycji o głosowanie nad przywróceniem pierwotnej wersji konstytucji. Fot. CNN Newsource/x-news
Berlin grozi wprowadzeniem sankcji wobec odpowiedzialnych za rozlew krwi na ulicach Kijowa. Według ukraińskiego Ministerstwa Zdrowia, w trwających dobę starciach zginęło 25 osób, a tysiąc zostało rannych.
Szef niemieckiej dyplomacji - Frank Walter Steinmeier oświadczył, że Europa będzie musiała przemyśleć swoje dotychczasowe zachowawcze podejście do osobistych sankcji. W oświadczeniu wydanym w Berlinie dodał, że jest wstrząśnięty informacjami o zabitych i rannych w Kijowie.

Tymczasem niemiecka prasa skupia się na "mrocznych perspektywach dla Ukrainy" i ryzyku wybuchu wojny domowej w tym kraju. W "Sueddeutsche Zeitung" czytamy, że eskalacja przemocy na Ukrainie nie jest zaskoczeniem i trudno będzie wyobrazić sobie kompromis w tym kraju bez ogłoszenia nowych wyborów.

Z kolei komentator dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zwraca uwagę na ogromne ryzyko wybuchu wojny domowej na Ukrainie. Winę przypisuje prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi, który sabotował próby politycznego porozumienia.

Według ostatnich informacji "Ukraińskiej Prawdy", do Kijowa jadą oddziały wojska. Minister Obrony Ukrainy wysłał żołnierzy, by ci "oczyścili Majdan".

Walki na ulicach Kijowa wybuchły podczas wtorkowego posiedzenia parlamentu, gdy odrzucono apel opozycji o głosowanie nad przywróceniem pierwotnej wersji konstytucji bez wprowadzonych do niej przez Janukowycza antydemokratycznych zapisów.

Przez całą noc milicja szturmowała tłum kryjący się za płonącymi barykadami na placu Niepodległości.

Protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie ubiegłego roku. Ludzie wyszli na ulice, gdy rząd poinformował, że wstrzymuje przygotowania do integracji z Unią Europejską. Z czasem zaczęli domagać się ustąpienia Janukowycza i przedterminowych wyborów prezydenckich.
Materiał: CNN Newsource/x-news
Relacja Moniki Sędzierskiej.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty