Rosyjski atak na wschodnią Ukrainę jest teraz bardziej prawdopodobny niż kiedykolwiek w przeszłości - do takich informacji dotarła stacja CNN, która uzyskała najnowsze analizy amerykańskiego wywiadu.
Mieli podkreślić, że jest kilka bardzo niepokojących sygnałów, które mogą świadczyć o ekspansywnej polityce Kremla. W okolicach wschodniej granicy Ukrainy rosyjskie wojska są w gotowości i mają wystarczające siły, aby zająć tereny aż po Naddniestrze.
Amerykański wywiad twierdzi, że ewentualna inwazja mogłaby się rozszerzyć nawet na kraje nadbałtyckie. Chodzi o byłe republiki Związku Radzieckiego.
Armia rosyjska, która w gotowości bojowej utrzymuje około 30 tysięcy żołnierzy, podobnie zachowywała się przed interwencją w Czeczenii czy Gruzji. Rosja może zdecydować się wejść na wschodnią Ukrainę i utworzyć lądowe połączenie z przyłączonym już Krymem.
Prezydent Rosji Władimir Putin zaanektował półwysep w ubiegłym tygodniu. Według niego, w latach '60. Nikita Chruszczow bezprawnie oddał go Ukrainie.
Temat powrócił po tym, jak w Kijowie władzę przejęła proeuropejska opozycja, której nie popiera rosyjskojęzyczna część ludności półwyspu krymskiego.