Jeżeli nie uda się zmobilizować władz polskich do działania, to wybory parlamentarne są nieuniknione - tak powiedział w czwartek prezydent Bronisław Komorowski.
W ten sposób Bronisław Komorowski odniósł się do wypowiedzi premiera. Donald Tusk na specjalnej konferencji prasowej, dotyczącej afery taśmowej oraz akcji ABW i prokuratury w redakcji tygodnika "Wprost" zapowiedział, że dymisji rządu nie będzie, ale mogą być za to wcześniejsze wybory.
- Cenę za te zdarzenia zapłacą: rząd i ja, a nie prokuratura. Nie wykluczam, że tą ceną będzie surowa ocena niektórych obywateli w wyborach, które być może odbędą się za kilka czy kilkanaście tygodni - podkreślał premier.
W weekend tygodnik "Wprost" opublikował nagranie, w którym szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz i prezes Narodowego Banku Polskiego - Marek Belka planują odwołanie ministra finansów w zamian za pomoc finansową banku dla państwa. Spotkanie odbyło się rok temu w jednej z warszawskich restauracji. Nie wiadomo, kto je nagrał.
W środę wieczorem do redakcji "Wprost" weszli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratura. Szukali nośników zawierających nagrania rozmów ujawnionych przez dziennikarzy.
Według prokuratury, są one dowodem przestępstwa dotyczącego nielegalnych podsłuchów. Redakcja odmówiła ich wydania, wtedy doszło do przepychanek.
Redakcja tygodnika zapowiedziała złożenie zażalenia na działanie prokuratury. Materiał: TVN24/x-news