Prawo i Sprawiedliwość nie uznaje wyników wyborów samorządowych. Prezes partii Jarosław Kaczyński oznajmił, że nie przyjmuje do wiadomości podanych w sobotę późnym wieczorem wyników głosowania.
- Ogłoszone już przez Państwową Komisję Wyborczą wyniki uważamy za nieprawdziwe i nierzetelne, żeby po prostu nie użyć słowa sfałszowane - powiedział Jarosław Kaczyński.
- Wygraliśmy te wybory znacznie wyżej i nieporównywalnie efektywniej, niż to zostało ogłoszone. Gdyby było uczciwsze obliczenie wyborów, to sądzę, że ta relacja między nami a Platformą byłaby inna - twierdzi prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego dowodem na to, że wybory zostały sfałszowane, mogą być różnice między wynikami podanymi przez PKW, a tymi jakie zostały podane z badań exit-pools.
Prezes PiS zapowiedział w związku z tym różne "akcje", w tym protesty sądowe.
13 grudnia odbędzie się manifestacja z bardzo wyraźnym przesłaniem. "Nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach, domagamy się weryfikacji tego, co się stało i domagamy się zmiany ordynacji wyborczej" - dodał Kaczyński.
Materiał: TVN24/x-news
Premier Ewa Kopacz ma problemy z głosem, więc list który napisała przeczytał Andrzej Halicki minister administracji i cyfryzacji a jednocześnie szef PO na Mazowszu.
- Jest oczywiste, że Jarosławowi Kaczyńskiemu w demokracji jest ciasno. Można powiedzieć "za ciasno". Dziś do koalicji walki z własnym państwem dołącza Leszek Miller. Wszystkim, którzy w destabilizacji porządku demokratycznego widzą swój interes mówię nie wygracie. Nie wygracie, bo wolna Polska należy do obywateli, wolna Polska jest silna - napisała Kopacz. - Kontestowanie wyników wyborów przez liderów opozycji służy wyłącznie partyjnym interesom. Nikt nie zamieni, choć chce, państwa otwartego na dyskusje w państwo sparaliżowane.
Ewa Kopacz wypowiedziała na warszawskiej konwencji PO tylko kilka słów skierowanych do Hanny Gronkiewicz Waltz. - Głos odmawia mi posłuszeństwa, ale mimo tej niedyspozycji głosowej, Haniu, trzymam za Ciebie kciuki. Jestem z Tobą, zwyciężaj! - powiedziała premier.
Materiał: TVN24/x-news
W sprawie długiego oczekiwania na wynik wyborów samorządowych wypowiedział się też były prezydent Lech Wałęsa. - Musimy coś z tym zrobić, bo rzeczywiście źle wygląda demokracja, kiedy takie proste elementy są zabałaganione. Podejrzewam jakąś dywersję. To niemożliwe, żeby tak skopać - powiedział Wałęsa.
Materiał: TVN24/x-news
Państwowa Komisja Wyborcza podała w sobotę wieczorem ostateczne wyniki wyborów. Procentowo wygrało je Prawo i Sprawiedliwość, ale najwięcej mandatów w wyborach do sejmików województw zdobyła Platforma Obywatelska.
- Wygraliśmy te wybory znacznie wyżej i nieporównywalnie efektywniej, niż to zostało ogłoszone. Gdyby było uczciwsze obliczenie wyborów, to sądzę, że ta relacja między nami a Platformą byłaby inna - twierdzi prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego dowodem na to, że wybory zostały sfałszowane, mogą być różnice między wynikami podanymi przez PKW, a tymi jakie zostały podane z badań exit-pools.
Prezes PiS zapowiedział w związku z tym różne "akcje", w tym protesty sądowe.
13 grudnia odbędzie się manifestacja z bardzo wyraźnym przesłaniem. "Nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach, domagamy się weryfikacji tego, co się stało i domagamy się zmiany ordynacji wyborczej" - dodał Kaczyński.
Materiał: TVN24/x-news
Premier Ewa Kopacz ma problemy z głosem, więc list który napisała przeczytał Andrzej Halicki minister administracji i cyfryzacji a jednocześnie szef PO na Mazowszu.
- Jest oczywiste, że Jarosławowi Kaczyńskiemu w demokracji jest ciasno. Można powiedzieć "za ciasno". Dziś do koalicji walki z własnym państwem dołącza Leszek Miller. Wszystkim, którzy w destabilizacji porządku demokratycznego widzą swój interes mówię nie wygracie. Nie wygracie, bo wolna Polska należy do obywateli, wolna Polska jest silna - napisała Kopacz. - Kontestowanie wyników wyborów przez liderów opozycji służy wyłącznie partyjnym interesom. Nikt nie zamieni, choć chce, państwa otwartego na dyskusje w państwo sparaliżowane.
Ewa Kopacz wypowiedziała na warszawskiej konwencji PO tylko kilka słów skierowanych do Hanny Gronkiewicz Waltz. - Głos odmawia mi posłuszeństwa, ale mimo tej niedyspozycji głosowej, Haniu, trzymam za Ciebie kciuki. Jestem z Tobą, zwyciężaj! - powiedziała premier.
Materiał: TVN24/x-news
W sprawie długiego oczekiwania na wynik wyborów samorządowych wypowiedział się też były prezydent Lech Wałęsa. - Musimy coś z tym zrobić, bo rzeczywiście źle wygląda demokracja, kiedy takie proste elementy są zabałaganione. Podejrzewam jakąś dywersję. To niemożliwe, żeby tak skopać - powiedział Wałęsa.
Materiał: TVN24/x-news
Państwowa Komisja Wyborcza podała w sobotę wieczorem ostateczne wyniki wyborów. Procentowo wygrało je Prawo i Sprawiedliwość, ale najwięcej mandatów w wyborach do sejmików województw zdobyła Platforma Obywatelska.
- Ogłoszone już przez Państwową Komisję Wyborczą wyniki uważamy za nieprawdziwe i nierzetelne, żeby po prostu nie użyć słowa sfałszowane - powiedział Jarosław Kaczyński.
- Wygraliśmy te wybory znacznie wyżej i nieporównywalnie efektywniej, niż to zostało ogłoszone. Gdyby było uczciwsze obliczenie wyborów, to sądzę, że ta relacja między nami a Platformą byłaby inna - twierdzi prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Premier Ewa Kopacz ma problemy z głosem, więc list który napisała przeczytał Andrzej Halicki minister administracji i cyfryzacji a jednocześnie szef PO na Mazowszu.
Przemówienie Ewy Kopacz przeczytał Andrzej Halicki, bo sama premier nie mogła tego uczynić, ma bowiem problemy z mówieniem.