Sejm zdecyduje w piątek w sprawie projektów dot. aborcji. W czwartek odbyło się czytanie dwóch skrajnie odmiennych propozycji zmian przepisów: zaostrzającej prawo aborcyjne i liberalizującej.
Prawo i Sprawiedliwość chce skierować oba projekty do dalszych prac w komisjach, zaznaczając, że to tylko dlatego, że są to projekty obywatelskie.
Projektu liberalizującego PiS nie popiera. - Ok. jedna trzecia osób z zespołem Downa w Polsce ulega aborcji. Jest to problem, z którym każdy z nas musi się zmierzyć i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy to urodzone dziecko byłoby nieszczęśliwe, czy cierpiałoby, czy to dziecko nie ma prawa do życia? - mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Latos.
Platforma Obywatelska chce zachowania obecnych przepisów, czyli aborcji dozwolonej, jeśli płód jest upośledzony, ciąża zagraża życiu matki bądź powstała w wyniku przestępstwa.
- Zachowajmy kompromis, który nie zmusi kobiet do pójścia do podziemia, wsadzania do więzienia, ale też nie upowszechni łatwego dostępu do aborcji - mówiła posłanka PO Monika Wielichowska.
Projekt zaostrzający prawo (inicjatywy "Stop aborcji"), pod którym podpisało się ok. 450 tysięcy osób, zakłada zakaz aborcji i karę do pięciu lat więzienia za przerwanie ciąży. Z kolei projekt liberalizujący przepisy (Komitetu "Ratujmy kobiety"), który dopuszcza możliwość usunięcia ciąży do 12 tygodnia, poparło ponad 215 tysięcy osób.
Wniosek o odrzucenie projektu zaostrzającego prawo zgłosiła .Nowoczesna. Natomiast wniosek o odrzucenie projektu liberalizującego - Polskie Stronnictwo Ludowe. Głosowanie nad projektami rozpocznie się w piątek o godz. 9.
Projektu liberalizującego PiS nie popiera. - Ok. jedna trzecia osób z zespołem Downa w Polsce ulega aborcji. Jest to problem, z którym każdy z nas musi się zmierzyć i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy to urodzone dziecko byłoby nieszczęśliwe, czy cierpiałoby, czy to dziecko nie ma prawa do życia? - mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Latos.
Platforma Obywatelska chce zachowania obecnych przepisów, czyli aborcji dozwolonej, jeśli płód jest upośledzony, ciąża zagraża życiu matki bądź powstała w wyniku przestępstwa.
- Zachowajmy kompromis, który nie zmusi kobiet do pójścia do podziemia, wsadzania do więzienia, ale też nie upowszechni łatwego dostępu do aborcji - mówiła posłanka PO Monika Wielichowska.
Projekt zaostrzający prawo (inicjatywy "Stop aborcji"), pod którym podpisało się ok. 450 tysięcy osób, zakłada zakaz aborcji i karę do pięciu lat więzienia za przerwanie ciąży. Z kolei projekt liberalizujący przepisy (Komitetu "Ratujmy kobiety"), który dopuszcza możliwość usunięcia ciąży do 12 tygodnia, poparło ponad 215 tysięcy osób.
Wniosek o odrzucenie projektu zaostrzającego prawo zgłosiła .Nowoczesna. Natomiast wniosek o odrzucenie projektu liberalizującego - Polskie Stronnictwo Ludowe. Głosowanie nad projektami rozpocznie się w piątek o godz. 9.