Ubrani na czarno, bez transparentów i w ciszy - tak protestowali szczecinianie przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Pikieta odbyła się w czwartek wieczorem na pl. Grunwaldzkim. Uczestnicy skrzyknęli się używając portali społecznościowych.
Organizatorem akcji, która trwała kilkanaście minut, była inicjatywa "Dziewuchy Dziewuchom Szczecin". Wzięło w niej udział ok. 20 pań i kilku panów.
- Nie zgadzamy się z pomysłem nowej ustawy, która absolutnie zakazuje aborcji we wszystkich przypadkach. Zgodnie z "Czarnym Protestem" już od środy chodzimy ubrane na czarno. Chociaż w taki sposób chcemy pokazać, że my również jesteśmy przeciwko tej bardzo restrykcyjnej ustawie antyaborcyjnej - tłumaczyły protestujące.
- Bardziej jestem "za" prawem do wyboru. Czy jestem "za" aborcją? To jest sprawa tylko i wyłącznie kobiet. To one przecież noszą w sobie dzieci - mówił jeden z panów, który wziął udział w akcji.
- To jest smutny dzień dla kobiet w Polsce - oceniła jedna z uczestniczek protestu.
W Sejmie są dwa różne projekty ustaw. Pierwszy (inicjatywy "Stop aborcji"), pod którym podpisało się ok. 450 tysięcy osób, zakłada zakaz aborcji i karę do pięciu lat więzienia za przerwanie ciąży. Drugi (Komitetu "Ratujmy kobiety"), który dopuszcza możliwość usunięcia ciąży do 12 tygodnia, poparło ponad 215 tysięcy osób.
Obecnie aborcja jest dozwolona w Polsce w trzech przypadkach: gdy ciąża powstała w wyniku przestępstwa, gdy zagrożone jest życie matki lub płód jest upośledzony.
- Nie zgadzamy się z pomysłem nowej ustawy, która absolutnie zakazuje aborcji we wszystkich przypadkach. Zgodnie z "Czarnym Protestem" już od środy chodzimy ubrane na czarno. Chociaż w taki sposób chcemy pokazać, że my również jesteśmy przeciwko tej bardzo restrykcyjnej ustawie antyaborcyjnej - tłumaczyły protestujące.
- Bardziej jestem "za" prawem do wyboru. Czy jestem "za" aborcją? To jest sprawa tylko i wyłącznie kobiet. To one przecież noszą w sobie dzieci - mówił jeden z panów, który wziął udział w akcji.
- To jest smutny dzień dla kobiet w Polsce - oceniła jedna z uczestniczek protestu.
W Sejmie są dwa różne projekty ustaw. Pierwszy (inicjatywy "Stop aborcji"), pod którym podpisało się ok. 450 tysięcy osób, zakłada zakaz aborcji i karę do pięciu lat więzienia za przerwanie ciąży. Drugi (Komitetu "Ratujmy kobiety"), który dopuszcza możliwość usunięcia ciąży do 12 tygodnia, poparło ponad 215 tysięcy osób.
Obecnie aborcja jest dozwolona w Polsce w trzech przypadkach: gdy ciąża powstała w wyniku przestępstwa, gdy zagrożone jest życie matki lub płód jest upośledzony.