Burmistrz Chojnic, Arseniusz Finster, nazywa stan po weekendowych nawałnicach "armagedonem" i mówi, że konieczne jest ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. W Chojnicach trwa posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem wicewojewody pomorskiego Mariusza Łuczyka i samorządowców.
- To, co się stało u nas, jest kompletną tragedią, armagedonem. Teraz wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i pomoc wojska jest konieczne. Drzewa leżą w korytach rzek, nam po prostu grozi powódź. Musimy udrożnić nie tylko drogi, ale też rzeki, one łączą się z jeziorami - apelował burmistrz Finster.
Burmistrz przypomniał, że choć wszystkie służby pracują nad usuwaniem skutków żywiołu, nadal w wielu miejscowościach nie ma prądu, a w konsekwencji także też wody.
Obradujący w chojnickim Starostwie Powiatowym sztab kryzysowy rozważy także możliwość zwrócenia się o pomoc do wojska.
Po tragedii w Suszku na Pomorzu, gdzie podczas burzy zginęły dwie nastoletnie harcerki, prokuratura rejonowa w Chojnicach formalnie wszczęła śledztwo. Ośmioro dzieci poszkodowanych w nawałnicy w Suszku koło Chojnic zwolniono ze szpitalu do domów. W sumie w nawałnicy, która zniszczyła obóz harcerzy ucierpiało 38 osób.