Beata Szydło w miejscowości Czyczkowy dziękowała za pomoc oferowaną poszkodowanym. Ciepłe słowa kierowała zarówno do osób prywatnych, jak i służb.
Premier zaznaczyła, że usuwanie niektórych skutków nawałnic może jeszcze długo potrwać. Deklarowała przy tym wsparcie dla poszkodowanych.
- Musimy mieć świadomość, a mamy ją, że praca będzie trwała bardzo długo, ogrom szkód jest wielki, zdajemy sobie z tego sprawę, ale będziemy wspierać rodziny, które ucierpiały i samorządy. Po to, by przywrócić tu normalne życie - zapowiedziała Beata Szydło.
Szefowa rządu uczestniczyła w posiedzeniu sztabu kryzysowego w miejscowości Rytel w powiecie tucholskim. Jak mówiła, stan klęski żywiołowej jest ogłaszany na wniosek wojewody, ustalono jednak, iż nie ma na razie takiej potrzeby.
Beata Szydło była pytana o Suszek, gdzie zginęły dwie harcerki. Szefowa rządu poinformowała, że organizatorzy obozu mieli niezbędne pozwolenia.
Poszkodowanych w nawałnicach odwiedzili dziś też minister środowiska Jan Szyszko oraz szef MON Antoni Macierewicz. W regionach, które ucierpiały wskutek żywiołu wciąż trwa usuwanie jego skutków.
Wstępny bilans skutków nawałnic, które w weekend przeszły nad Polską to 6 ofiar śmiertelnych, ponad 50 osób rannych, w tym 12 strażaków, 3 688 zniszczonych budynków, głównie mieszkalnych, zniszczonych 30 tys. hektarów lasów.