Zamachowcy, odpowiedzialni za czwartkowy atak w Barcelonie, mieli zamiar użyć ogromnej ilości gazu. Katalońska policja poinformowała, że w wynajmowanym przez grupę domu, znaleziono 120 kanistrów z gazem. Wciąż nie udało się znaleźć głównego sprawcy zamachu w centrum katalońskiej stolicy.
Katalońska policja poinformowała, że w domu terrorystów znaleziono 120 kanistrów z gazem. Saperzy wysadzili ładunek w powietrze, a policja przypuszcza, że kanistry miały posłużyć do ataku na znacznie szerszą skalę. Pojawiły się nieoficjalne informacje, że grupa mogła chcieć zaatakować słynną bazylikę Sagrada Familia, która jest jednym z najbardziej znanych na świecie symboli Barcelony.
W całej Hiszpanii trwa obława na 22-letniego Junesa Abujakuba, urodzonego w Maroku. Policja przypuszcza, że to on kierował furgonetką, która w czwartek wjechała w ludzi na Las Ramblas. Mężczyźnie udało się uciec, a służby nie wykluczają, że przekroczył granicę z Francją.
Policja poszukuje też radykalnego imama z miasta Ripoll, gdzie mieszkali zamachowcy. Podejrzewa się, że to on był ideologicznym szefem grupy terrorystów. Nie jest jednak wykluczone, że imam zginął w eksplozji gazu. W domu w Alcanar policja znalazła trzy ciała.
W czwartkowym podwójnym zamachu w Katalonii zginęło w sumie 14 osób, a 130 zostało rannych. Wśród ofiar są obywatele Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Włoch, Portugalii i Belgii.
Policja potwierdziła, że jedną z ofiar jest 7-letni chłopiec z brytyjskim i australijskim obywatelstwem. Jego matka, z którą był w czasie wybuchu, jest w szpitalu w ciężkim stanie.