Ze Skardu w Pakistanie wyleciały dwa helikoptery, które mają podjąć wspinaczy znajdujących się w bazie pod K2, by mogli wyruszyć na pomoc dwójce himalaistów, którzy nie mogą samodzielnie zejść.
O wylocie maszyn poinformował Asghar Ali Porik, kierownik pakistańskiej agencji Jasmin Tours. Wiadomość potwierdził rzecznik prasowy Zimowej Narodowej Wyprawy na K2, Michał Leksiński.
Maszyny przewiozą uczestników narodowej wyprawy na K2 pod oddalony o 300 kilometrów ośmiotysięcznik. Polscy himalaiści wyruszą na pomoc uwięzionym na zboczach Nanga Parbat Tomaszowi Mackiewiczowi i Elizabeth Revol.
Himalaiści z Polski i Francji są uwięzieni w szczytowej części góry na wysokości około 7 tysięcy metrów. Za nimi bardzo ciężka noc, są wyczerpani i wychłodzeni. Polak od piątku nie jest w stanie sam schodzić.
Szef wyprawy na K 2 Krzysztof Wielicki szacuje, że dojście do Tomasza Mackiewicza zajmie ekipie co najmniej półtora dnia. Nieco szybciej zespół może dotrzeć do Francuzki Elisabeth Revol, która zeszła na wysokość około 6700 m. W każdym wypadku oboje alpinistów czeka jeszcze jedna noc na wysokości powyżej 6 tysięcy metrów przy temperaturze spadającej do minus 40 stopni i bardzo silnym wietrze.
Maszyny przewiozą uczestników narodowej wyprawy na K2 pod oddalony o 300 kilometrów ośmiotysięcznik. Polscy himalaiści wyruszą na pomoc uwięzionym na zboczach Nanga Parbat Tomaszowi Mackiewiczowi i Elizabeth Revol.
Himalaiści z Polski i Francji są uwięzieni w szczytowej części góry na wysokości około 7 tysięcy metrów. Za nimi bardzo ciężka noc, są wyczerpani i wychłodzeni. Polak od piątku nie jest w stanie sam schodzić.
Szef wyprawy na K 2 Krzysztof Wielicki szacuje, że dojście do Tomasza Mackiewicza zajmie ekipie co najmniej półtora dnia. Nieco szybciej zespół może dotrzeć do Francuzki Elisabeth Revol, która zeszła na wysokość około 6700 m. W każdym wypadku oboje alpinistów czeka jeszcze jedna noc na wysokości powyżej 6 tysięcy metrów przy temperaturze spadającej do minus 40 stopni i bardzo silnym wietrze.