Ekipa ratunkowa z Nanga Parbat dotarła do bazy pod K2. Bardzo dobre warunki pogodowe umożliwiły start helikoptera z bazy wojskowej w Skardu w Pakistanie.
Adam Bielecki, Denis Urubko oraz Piotr Tomala przylecieli do bazy w piątek około godziny 6.15 czasu polskiego.
- Udało nam się tutaj dotrzeć dzięki temu, że jest pięknie, słonecznie i bezwietrznie. Wszystko jest w porządku, czujemy się dobrze, rozpakowujemy się. Po lunchu będziemy ustalać, co dalej. Dwa zespoły są na górze, działają. Jest szansa, że znów dotrzemy do "dwójki" - opowiada Tomala.
Drugi obóz znajduje się na wysokości około 6300 metrów. W czwartek, mimo niesprzyjających warunków pogodowych, ekipie udało się dotrzeć do obozu pierwszego, który znajduje się na wysokości 5900 metrów. Wspinaczkę nadal utrudnia jednak silny wiatr. - Nie wiem czy ta akcja będzie miała wielkie powodzenie, czy tylko dotrze do jedynki, dwójki po to, żeby sprawdzić liny, zapasy, depozyty i pewnie wróci, ponieważ przy tym wietrze nie da się dalej działać - mówi kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki.
Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor oraz Piotr Tomala po uratowaniu Elizabeth Revol - towarzyszki Tomasza Mackiewicza, który zaginął na wysokości około 7200 metrów góry Nanga Parbat - od kilku dni byli w bazie wojskowej w Skardu. W czwartek z powodów osobistych wyprawę opuścił ratownik medyczny Jarosław Botor, który zdecydował się na powrót do Polski. Trwa poszukiwanie zastępstwa. - Aczkolwiek z lekarzami jest trudno, ponieważ wszyscy mają kontrakty. Z ratownikami medycznymi też nie jest najlepiej, ale próbujemy - przyznaje Wielicki.
K2, mierzący 8611 metrów nad poziomem morza, jest drugim co do wysokości szczytem na świecie i ostatnim niezdobytym zimą. Polacy wejściem na jego wierzchołek chcą zakończyć historię zimowej eksploracji Himalajów i Karakorum. Narodowa wyprawa działa na zboczach ośmiotysięcznika od blisko miesiąca.
- Udało nam się tutaj dotrzeć dzięki temu, że jest pięknie, słonecznie i bezwietrznie. Wszystko jest w porządku, czujemy się dobrze, rozpakowujemy się. Po lunchu będziemy ustalać, co dalej. Dwa zespoły są na górze, działają. Jest szansa, że znów dotrzemy do "dwójki" - opowiada Tomala.
Drugi obóz znajduje się na wysokości około 6300 metrów. W czwartek, mimo niesprzyjających warunków pogodowych, ekipie udało się dotrzeć do obozu pierwszego, który znajduje się na wysokości 5900 metrów. Wspinaczkę nadal utrudnia jednak silny wiatr. - Nie wiem czy ta akcja będzie miała wielkie powodzenie, czy tylko dotrze do jedynki, dwójki po to, żeby sprawdzić liny, zapasy, depozyty i pewnie wróci, ponieważ przy tym wietrze nie da się dalej działać - mówi kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki.
Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor oraz Piotr Tomala po uratowaniu Elizabeth Revol - towarzyszki Tomasza Mackiewicza, który zaginął na wysokości około 7200 metrów góry Nanga Parbat - od kilku dni byli w bazie wojskowej w Skardu. W czwartek z powodów osobistych wyprawę opuścił ratownik medyczny Jarosław Botor, który zdecydował się na powrót do Polski. Trwa poszukiwanie zastępstwa. - Aczkolwiek z lekarzami jest trudno, ponieważ wszyscy mają kontrakty. Z ratownikami medycznymi też nie jest najlepiej, ale próbujemy - przyznaje Wielicki.
K2, mierzący 8611 metrów nad poziomem morza, jest drugim co do wysokości szczytem na świecie i ostatnim niezdobytym zimą. Polacy wejściem na jego wierzchołek chcą zakończyć historię zimowej eksploracji Himalajów i Karakorum. Narodowa wyprawa działa na zboczach ośmiotysięcznika od blisko miesiąca.