Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Ośmiotysięczniki Nanga Parbat i K2 dzieli około 300 kilometrów. źródło: www.wikipedia.org / Atif Gulzar
Ośmiotysięczniki Nanga Parbat i K2 dzieli około 300 kilometrów. źródło: www.wikipedia.org / Atif Gulzar
Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor i Piotr Tomala po akcji ratowniczej na Nanga Parbat nie wrócili jeszcze do bazy pod K2. Himalaiści, którzy w nocy z soboty na niedzielę uratowali Francuzkę Elisabeth Revol, przebywają w pakistańskim mieście Skardu.
Rafał Fronia, członek narodowej wyprawy zimowej na K2, który przebywa w bazie u podnóża ośmiotysięcznika, powiedział IAR, że powrót polskich himalaistów zależy od pogody. Na razie, ze względu na słabą widoczność, nie ma możliwości, by w okolicach bazy wylądował śmigłowiec.

- Pogoda ma się poprawić 1 lutego. Nie wiemy natomiast, czy wcześniej nastąpi poprawa widoczności - mówi Fronia. - Chłopaki są teraz w hotelu. Są zadowoleni, mają ciepłą wodę, co dla nas jest dużym powodem do zazdrości. Czują się dobrze, są w stałym kontakcie z przewoźnikiem helikopterowym, aby do nas dołączyć. Nastąpi to zapewne przed tym jak ruszymy do góry.

Rafał Fronia liczy, że już w czwartek lub piątek pogoda umożliwi rozpoczęcie wspinaczki na K2. - 1 lutego nad ranem wiatr ma się uspokoić do poziomu 40-50 kilometrów, będzie też uspokajał się w ciągu dnia. W związku z tym jest szansa, że 1 lutego pierwszy zespół wyjdzie w górę. Jeśli nie, to na pewno 2.

W narodowej, zimowej wyprawie na niezdobyty dotychczas o tej porze roku wierzchołek K2 bierze udział 13 osób pod kierownictwem Krzysztofa Wielickiego.

W ostatnich dniach czterech członków ekipy brało udział w akcji ratowniczej na położonym 150 kilometrów od K2 innym ośmiotysięczniku - Nanga Parbat. Adamowi Bieleckiemu i Denisowi Urubce wraz z Piotrem Tomalą i Jarosławem Botorem udało się uratować francuską himalaistkę Elisabeth Revol. Ze względu na warunki pogodowe niemożliwe było dotarcie do Tomasza Mackiewicza, który - wycieńczony chorobą wysokościową i ślepotą śnieżną - utknął na wysokości około 7200 metrów.
- Pogoda ma się poprawić 1 lutego. Nie wiemy natomiast, czy wcześniej nastąpi poprawa widoczności - mówi Fronia.
Rafał Fronia liczy, że już w czwartek lub piątek pogoda umożliwi rozpoczęcie wspinaczki na K2.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty