Strażakom udało się opanować pożar składowiska opon i tekstyliów pod Trzebinią w zachodniej Małopolsce. Akcja gaśnicza może jednak potrwać jeszcze kilkanaście godzin. Ogień wybuchł w niedzielę około godziny 1.30.
Na miejscu ciągle pracuje prawie 200 strażaków z 58 zastępów. Jak zapewniają prowadzący akcję, pożar jest opanowany i zlokalizowany. Powierzchnia całego składowiska to około dwóch hektarów. Część objęta pożarem to niespełna jeden hektar.
Sebastian Woźniak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie ocenia, że gaszenie ognia może potrwać do późnych godzin nocnych. - Na miejscu jest specjalistyczny sprzęt, między innymi w postaci kontenera z aparatami powietrznymi, ponieważ jest silne zadymienie i musimy chronić nasze drogi oddechowe. Jest również cysterna, która dowozi wodę na miejsce pożaru. Są także dwa kontenery ze środkiem gaśniczym z pianą - wymienia Woźniak.
Obecnie strażacy, warstwa po warstwie, polewają wodą zgromadzone na składowisku opony i tekstylia. To przygotowanie do zrzucenia piany, która ma przykryć całą powierzchnię pożaru. Strażacy skupiają się też na zabezpieczeniu sąsiedniego lasu.
W gaszeniu pożaru pomagają strażakom leśnicy. Ich dwa samoloty zrzucają wodę.
Sebastian Woźniak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie ocenia, że gaszenie ognia może potrwać do późnych godzin nocnych. - Na miejscu jest specjalistyczny sprzęt, między innymi w postaci kontenera z aparatami powietrznymi, ponieważ jest silne zadymienie i musimy chronić nasze drogi oddechowe. Jest również cysterna, która dowozi wodę na miejsce pożaru. Są także dwa kontenery ze środkiem gaśniczym z pianą - wymienia Woźniak.
Obecnie strażacy, warstwa po warstwie, polewają wodą zgromadzone na składowisku opony i tekstylia. To przygotowanie do zrzucenia piany, która ma przykryć całą powierzchnię pożaru. Strażacy skupiają się też na zabezpieczeniu sąsiedniego lasu.
W gaszeniu pożaru pomagają strażakom leśnicy. Ich dwa samoloty zrzucają wodę.