64 miliardy 400 milionów euro z polityki spójności dla Polski w nowym, unijnym budżecie. Taka jest propozycja Komisji Europejskiej, która oficjalnie we wtorek opublikowała podział pieniędzy na poszczególne kraje.
Dla Polski oznacza to o prawie 20 miliardów euro mniej w porównaniu z obecnym budżetem. Ostatecznie o kształcie wydatków na lata 2021-2027 zdecydują państwa członkowskie podczas negocjacji. Niezbędna jest jednomyślność.
Polska do tej pory finansowała z polityki spójności drogi, koleje czy oczyszczalnie ścieków. Teraz ta pula będzie mniejsza. Komisja Europejska argumentuje, że będzie mniej pieniędzy z powodu Brexitu i będą nowe cele - migracja i obronność.
- Kiedy duży kraj, płatnik netto opuszcza Unię Europejską, to zmieniają się warunki gry, a jednocześnie dochodzą do sfinansowania nowe programy. Umiarkowane cięcia są niezbędne - mówił komisarz do spraw budżetu Guenther Oettinger.
Ale cięcia dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym dla Polski, wcale umiarkowane nie są. W całym budżecie polityka spójności została obcięta o 10 procent. Nasz region dotknęły największe, bo ponad 20 procentowe redukcje. Zyskują najbiedniejsi - Rumunia i Bułgaria, większe transfery są także na Południe Europy - do Grecji, która ma otrzymać o 8 procent więcej pieniędzy, oraz do Włoch i Hiszpanii. W tym celu zostały zmienione kryteria przyznawania funduszy.
Komisja Europejska uważa, że przedstawiła projekt budżetu wyważony i że liczy na porozumienie do wiosny przyszłego roku, jeszcze przed wyborami do Europarlamentu. Wiele krajów ma wątpliwości czy to się uda.
Polska do tej pory finansowała z polityki spójności drogi, koleje czy oczyszczalnie ścieków. Teraz ta pula będzie mniejsza. Komisja Europejska argumentuje, że będzie mniej pieniędzy z powodu Brexitu i będą nowe cele - migracja i obronność.
- Kiedy duży kraj, płatnik netto opuszcza Unię Europejską, to zmieniają się warunki gry, a jednocześnie dochodzą do sfinansowania nowe programy. Umiarkowane cięcia są niezbędne - mówił komisarz do spraw budżetu Guenther Oettinger.
Ale cięcia dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym dla Polski, wcale umiarkowane nie są. W całym budżecie polityka spójności została obcięta o 10 procent. Nasz region dotknęły największe, bo ponad 20 procentowe redukcje. Zyskują najbiedniejsi - Rumunia i Bułgaria, większe transfery są także na Południe Europy - do Grecji, która ma otrzymać o 8 procent więcej pieniędzy, oraz do Włoch i Hiszpanii. W tym celu zostały zmienione kryteria przyznawania funduszy.
Komisja Europejska uważa, że przedstawiła projekt budżetu wyważony i że liczy na porozumienie do wiosny przyszłego roku, jeszcze przed wyborami do Europarlamentu. Wiele krajów ma wątpliwości czy to się uda.