Angela Merkel potępiła użycie przemocy przez uczestników antyimigranckich protestów w Chemnitz. Kanclerz Niemiec zamierza odwiedzić to wschodnioniemieckie miasto, które stało się areną starć skrajnej prawicy z kontrmanifestantami.
Kanclerz Merkel podkreśliła, że o użyciu przemocy świadczą nagrania z manifestacji.
- Widzieliśmy obrazy, które wyraźnie pokazują nienawiść i prześladowanie niewinnych ludzi - powiedziała szefowa niemieckiego rządu.
Podkreśliła, że dystansuje się od takich postaw. Według niemieckich mediów, nagrania z zajść pokazują neonazistów, którzy gonią cudzoziemców po ulicach Chemnitz i wygrażają dziennikarzom. Słowa szefowej rządu stoją w sprzeczności z oświadczeniem premiera Saksonii Michaela Kretschmera. Składając relację z zajść w saksońskim parlamencie, Kretschmer polityk kierowanej przez Merkel CDU zapewniał, że w Chemnitz nie doszło do, jak się wyraził, żadnej nagonki ani pogromów.
Urząd kanclerski poinformował, że Angela Merkel zamierza w październiku odwiedzić Chemnitz, gdzie po zabójstwie obywatela Niemiec przez arabskich imigrantów w końcu sierpnia doszło do masowych protestów przeciwko polityce migracyjnej niemieckiego rządu.
- Widzieliśmy obrazy, które wyraźnie pokazują nienawiść i prześladowanie niewinnych ludzi - powiedziała szefowa niemieckiego rządu.
Podkreśliła, że dystansuje się od takich postaw. Według niemieckich mediów, nagrania z zajść pokazują neonazistów, którzy gonią cudzoziemców po ulicach Chemnitz i wygrażają dziennikarzom. Słowa szefowej rządu stoją w sprzeczności z oświadczeniem premiera Saksonii Michaela Kretschmera. Składając relację z zajść w saksońskim parlamencie, Kretschmer polityk kierowanej przez Merkel CDU zapewniał, że w Chemnitz nie doszło do, jak się wyraził, żadnej nagonki ani pogromów.
Urząd kanclerski poinformował, że Angela Merkel zamierza w październiku odwiedzić Chemnitz, gdzie po zabójstwie obywatela Niemiec przez arabskich imigrantów w końcu sierpnia doszło do masowych protestów przeciwko polityce migracyjnej niemieckiego rządu.