Kraje NATO oskarżają Rosję o kolejne cyberataki i potępiają zachowanie Moskwy. Holandia ujawniła, że rosyjskie służby specjalne próbowały włamać się na serwery Organizacji do Spraw Zakazu Broni Chemicznej. Oskarżenia pod adresem rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU popłynęły także od władz Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Sprawa stała się głównym tematem rozmów zakończonego w Brukseli spotkania ministrów obrony krajów NATO.
W wydanym oświadczeniu ministrowie wspólnie potępili działania Rosji. - Rosja musi zaprzestać bezmyślnych działań, włączając w to używanie siły przeciwko sąsiadom, próby ingerowania w wybory czy szerzenie kampanii dezinformacji - powiedział szef Sojuszu Jens Stoltenberg.
- Ujawniony cyberatak GRU na Organizację do Spraw Zakazu Broni Chemicznej to najnowszy z całej serii lekkomyślnych i nieodpowiedzialnych zachowań Moskwy na świecie, począwszy od wsparcia dla reżimu Asada w Syrii, który używa broni chemicznej przeciwko swoim obywatelom, po użycie broni chemicznej na suwerennym terenie członka NATO w Salisbury i tę ostatnią próbę ataku. Rosja pokazuje pogardę dla ludzkiego życia i prawa międzynarodowego - mówił w Brukseli amerykański sekretarz obrony James Mattis.
Zarówno Stany Zjednoczone, jak i kilka innych krajów, w tym Polska, zaoferowały sojusznikom pomoc w walce z cyberatakami. - USA zadeklarowały swój udział w przeciwdziałaniu atakom cybernetycznym. Ja ze swojej strony zadeklarowałem pełną gotowość Polski do udziału w tych przedsięwzięciach, o których rozmawiamy - mówił w Brukseli polski minister obrony Mariusz Błaszczak.
Według słów obecnych na posiedzeniu ministrów, Holandia ma dowody, że ataku w Hadze próbowali dokonać agenci rosyjskich służb wojskowych GRU. Organizacja do Spraw Zakazu Broni Chemicznej bada próbę morderstwa byłego rosyjskiego agenta w Wielkiej Brytanii Siergieja Skripala. O atak z użyciem trującej substancji podejrzany jest rosyjski wywiad wojskowy.
Stany Zjednoczone poinformowały też o akcie oskarżenia wobec siedmiu rosyjskich agentów. Mieli oni próbować włamać się na serwery jednej z agencji antydopingowych oraz firmy energetycznej. Kanada twierdzi z kolei, że także Rosja stoi za atakiem na Światową Agencję Antydopingową. Również Wielka Brytania oskarżyła rosyjskie służby o ataki na firmy w Rosji i na Ukrainie oraz o kradzież maili Partii Demokratycznej w Stanach Zjednoczonych przed dwoma laty. Amerykańskie służby twierdzą, że mają dowody, iż Moskwa próbowała też wpłynąć na wynik wyborów z 2016 roku poprzez działania w mediach społecznościowych.
Rosja zaprzecza wszystkim oskarżeniom o ataki i twierdzi, że to efekt "szpiegowskiej manii" krajów Zachodu.