Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin]
Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin]
Szczyt krajów Grupy Wyszehradzkiej i Izraela w Jerozolimie został odwołany na prośbę Polski. Poinformował o tym minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Opozycja komentuje całą sytuację.
W ocenie rzecznika Platformy Obywatelskiej Jana Grabca, sytuacja z odwołaniem szczytu pokazuje, w jakim stanie jest polska dyplomacja. Polityk PO mówił, że polski rząd powinien doprowadzić do tego, by "nasz izraelski partner przeprosił za haniebne słowa, które padły pod adresem Polski".

- Widać brak zdolności do tego, żeby przekonać partnera do przeprosin. Proponuje się kroki w postaci retorsji i eskalowania sporu, co do niczego nie doprowadzi. Przez eskalowanie sporu, ani poziom ochrony dobrego imienia Polski nie będzie wyższy, ani nie skłoni to, jak sądzę, też naszych partnerów, w ogniu kampanii wyborczej, która się tam toczy, do przeproszenia Polaków. To powinno dziś być najważniejsze. Naprawienie krzywd, które zostały dokonane - powiedział Grabiec.

Decyzję premiera o rezygnacji Polski z udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej chwalą politycy Kukiz'15. Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka powiedział, że jest to konsekwencją "ubiegłotygodniowej konferencji antyirańskiej, z której nie odnieśliśmy żadnej korzyści".

- W oczach całego świata, zostaliśmy wielokrotnie poniżeni. Zarówno przez dziennikarkę amerykańską, jak i przez pana Pompeo, który wystawił nam rachunek za bezspadkowe mienie ofiar Holocaustu, zamiast Niemcom. Jak i przez pana Netanjahu, który wykorzystał konferencję warszawką, żeby robić sobie kampanię wyborczą, oczywiście oskarżając i obrażając Polaków. Kukiz'15 jako jedyne ugrupowanie wskazywało, że trzeba użyć typowych środków dyplomatycznych, powszechnie stosowanych na całym świecie, czyli wpisywania osób, które obrażają Polskę, na listę osób niepożądanych - wskazywał Tyszka.

Prezes PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował z kolei do prezydenta, by zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego poświęconą kwestiom polityki zagranicznej. Polityk dodał, że polska dyplomacja jest nieskuteczna.

- Wszystko zaczęło się od skłócenia nas z Unią Europejską, wymachiwania szabelką i nieosiągania swoich celów. Teraz konferencja bliskowschodnia. Nie dość, że skłócenie z przynajmniej kilkoma państwami Bliskiego Wschodu, to jeszcze te słowa przedstawicieli rządu z Izraela. Żadnych pozytywnych efektów nie widzimy - ocenił Kosiniak-Kamysz.

Działania polskiego rządu to reakcja na zarzuty izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Kaca, który mówił o rzekomym antysemityzmie Polaków. Premier Mateusz Morawiecki uznał te słowa za rasistowskie, obrażające Polaków i fałszujące historię. Premier Czech Andrej Babisz poinformował, że w związku z tym do szczytu grupy V4 nie dojdzie. Zamiast tego w Jerozolimie odbędą się dwustronne spotkania. Informację tę potwierdziła strona izraelska.
W ocenie rzecznika Platformy Obywatelskiej Jana Grabca, sytuacja z odwołaniem szczytu pokazuje, w jakim stanie jest polska dyplomacja. Polityk PO mówił, że polski rząd powinien doprowadzić do tego, by "nasz izraelski partner przeprosił za haniebne słowa,
Decyzję premiera o rezygnacji Polski z udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej chwalą politycy Kukiz'15. Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka powiedział, że jest to konsekwencją "ubiegłotygodniowej konferencji antyirańskiej, z której nie odnieśliśmy
Prezes PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował z kolei do prezydenta, by zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego poświęconą kwestiom polityki zagranicznej. Polityk dodał, że polska dyplomacja jest nieskuteczna.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty