Po wyborach do Parlamentu Europejskiego i podliczeniu wszystkich głosów, zacznie się jego formowanie. Część grup politycznych pozostanie, niektóre mogą zniknąć, mogą też pojawić się nowe. Pierwsza sesja plenarna na początku lipca i wtedy ślubowanie eurodeputowanych.
Te największe pozostaną, jak chadecy i socjaliści, choć w porównaniu z obecną kadencją mogą stracić niektórych europosłów. Centroprawica na przykład węgierski Fidesz - albo zyskać, centrolewica na przykład grecką Syrizę. Liberałowie na trzecim miejscu, wzmocnieni przez ugrupowanie prezydenta Francji, zapewne zmienią nazwę.
Zieloni, którzy znacznie zwiększyli swój stan posiadania są na czwartym miejscu. Pytanie czy przetrwają konserwatyści w obecnym kształcie, bo jesienią, po brexicie, mogą odejść konserwatyści, których reprezentacja już i tak znacznie spadła. Ale być może konserwatyści przyciągną węgierski Fidesz.
A co z włoską Ligą? Czy połączy siły z Marine Le Pen, czy też z konserwatystami i powstanie nowa frakcja? To wciąż otwarte pytania. Przynależność do dużej grupy politycznej jest ważna, bo największe frakcje mają pierwszeństwo przy obsadzie najważniejszych stanowisk. W lipcu europosłowie wybiorą przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, wiceprzewodniczących, oraz kwestorów, a później przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji parlamentarnych.