Nie możemy dać się sprowokować Rosji i Władimirowi Putinowi - mówiła w
Oświęcimiu Beata Szydło.
Oświęcimiu Beata Szydło.
Była premier, a obecnie europoseł pytana przez Polskie Radio o słowa prezydenta Rosji podkreślała, że są oczywistą prowokacją, a odpowiedź polskiej strony była bardzo dobra.
Była premier podkreślała, że czas przed obchodami rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz - Birkenau często był wykorzystywany do gier politycznych przez stronę rosyjską.
- Zapowiedz już prezydenta Putina, który powiedział, że nie będzie brał udziału w tych uroczystościach jest pokazaniem wszystkim, że na pewno do dnia uroczystości mogą być jeszcze różnego rodzaju próby prowokacji - powiedziała Beata Szydło.
Prezydent Federacji Rosyjskiej oskarżył Polskę o zmowę z faszystowskimi Niemcami, a przedwojennego ambasadora naszego kraju w Berlinie Józefa Lipskiego nazwał "łajdakiem i antysemicką świnią". Stwierdził też, że przyczyną drugiej wojny światowej nie był pakt Ribbentrop-Mołotow, lecz pakt monachijski z 1938 roku. Mówił, że we wrześniu 1939 roku Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego
Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".
Odnosząc się do tych wypowiedzi premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że Polska była pierwszą ofiarą wojny. Przypomniał fakty historyczne dotyczące paktu Ribbentrop-Mołotow i sprawę współpracy hitlerowskich Niemiec i Związku Radzieckiego.
Była premier podkreślała, że czas przed obchodami rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz - Birkenau często był wykorzystywany do gier politycznych przez stronę rosyjską.
- Zapowiedz już prezydenta Putina, który powiedział, że nie będzie brał udziału w tych uroczystościach jest pokazaniem wszystkim, że na pewno do dnia uroczystości mogą być jeszcze różnego rodzaju próby prowokacji - powiedziała Beata Szydło.
Prezydent Federacji Rosyjskiej oskarżył Polskę o zmowę z faszystowskimi Niemcami, a przedwojennego ambasadora naszego kraju w Berlinie Józefa Lipskiego nazwał "łajdakiem i antysemicką świnią". Stwierdził też, że przyczyną drugiej wojny światowej nie był pakt Ribbentrop-Mołotow, lecz pakt monachijski z 1938 roku. Mówił, że we wrześniu 1939 roku Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego
Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".
Odnosząc się do tych wypowiedzi premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że Polska była pierwszą ofiarą wojny. Przypomniał fakty historyczne dotyczące paktu Ribbentrop-Mołotow i sprawę współpracy hitlerowskich Niemiec i Związku Radzieckiego.