Dwudniowe wybory do władz regionalnych i gminnych we Włoszech, połączone z referendum konstytucyjnym odbywają się przy niedostatecznej liczbie członków komisji.
Prawo do uczestniczenia w głosowaniu ma ponad 46 milionów Włochów. Tymczasem do ostatniej chwili trwały poszukiwania chętnych, którzy zasiedliby w komisjach.
Wielu członków komisji w ostatniej chwili rezygnowało w obawie o zdrowie, zwłaszcza że ostatnie dni wskazują na wzrost zakażeń koronawirusem we Włoszech. W samym Mediolanie brakowało aż stu przewodniczących komisji, a władze miasta zdecydowały się na ogłoszenie o naborze nowych dopiero w sobotę - dzień przed głosowaniem. Zgłosili się głównie studenci i młodzi bezrobotni, którzy w wyniku koronawirusa stracili doraźną pracę.
Członek komisji, w której wybiera się władze lokalne i jednocześnie głosuje w referendum, zarobi ok. 150 euro dziennie, a przewodniczący - ok. 180 euro. Tam gdzie odbywa się samo referendum, czyli w większości okręgów w kraju, stawki te są o 25- 40 euro niższe. Przydzieleni do komisji specjalnych, jak te w szpitalach, zarobią o kilkadziesiąt euro więcej.
Wielu członków komisji w ostatniej chwili rezygnowało w obawie o zdrowie, zwłaszcza że ostatnie dni wskazują na wzrost zakażeń koronawirusem we Włoszech. W samym Mediolanie brakowało aż stu przewodniczących komisji, a władze miasta zdecydowały się na ogłoszenie o naborze nowych dopiero w sobotę - dzień przed głosowaniem. Zgłosili się głównie studenci i młodzi bezrobotni, którzy w wyniku koronawirusa stracili doraźną pracę.
Członek komisji, w której wybiera się władze lokalne i jednocześnie głosuje w referendum, zarobi ok. 150 euro dziennie, a przewodniczący - ok. 180 euro. Tam gdzie odbywa się samo referendum, czyli w większości okręgów w kraju, stawki te są o 25- 40 euro niższe. Przydzieleni do komisji specjalnych, jak te w szpitalach, zarobią o kilkadziesiąt euro więcej.