W poniedziałek ma się zebrać kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, by rozmawiać o sytuacji po rozpadzie koalicji z Solidarną Polską i Porozumieniem.
Mimo dyscypliny klubowej w klubie PiS przeciw było 38 jego członków. W tym gronie było kilkunastu posłów należących do PiS oraz wszyscy posłowie Solidarnej Polski. Od głosu wstrzymało się 15 posłów drugiego z koalicjantów, czyli Porozumienia.
W piątek szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że po głosowaniu załamały się rozmowy w sprawie rekonstrukcji rządu, prowadzone w ramach Zjednoczonej Prawicy. Dodał, że koalicja na obecną chwilę praktycznie nie istnieje, a decyzje koalicjantów PiS będą miały konsekwencje, jeżeli chodzi o stanowiska w rządzie.
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk również powiedział, że ostateczną decyzję w sprawie przyszłości Zjednoczonej Prawicy podejmie kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości.
Minister dodał, że realną opcją w zaistniałej sytuacji jest utworzenie rządu mniejszościowego. Zaznaczył jednocześnie, że taki rząd nie ma szans funkcjonować do końca kadencji i dlatego takie rozwiązanie łączyłoby się z przyspieszonymi wyborami.
Wiceminister aktywów państwowych, poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski zaznaczył w piątek, że Zjednoczona Prawica trwa, a Solidarna Polska jest lojalnym partnerem koalicyjnym.
Janusz Kowalski uważa, że różnice między PiS a Solidarną Polską, takie jak w przypadku nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, nie powinny dzielić koalicjantów w kwestiach strategicznych.
W piątek wiceprezes Porozumienia, Maciej Ociepa powiedział, że koalicja Zjednoczonej Prawicy jest najlepszą opcją w obecnym parlamencie. Zaapelował do PiS, by powrócić do rozmów koalicyjnych.
W związku ze złamaniem dyscypliny w głosowaniu w piątek 15 posłów PiS zostało zawieszonych w prawach członka partii. Wobec kilku kolejnych posłów toczą się postępowania wyjaśniające.
W piątek szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że po głosowaniu załamały się rozmowy w sprawie rekonstrukcji rządu, prowadzone w ramach Zjednoczonej Prawicy. Dodał, że koalicja na obecną chwilę praktycznie nie istnieje, a decyzje koalicjantów PiS będą miały konsekwencje, jeżeli chodzi o stanowiska w rządzie.