Wiele rzeczy można było zrobić inaczej i lepiej, ale żaden kraj nie miał od początku dobrej recepty na to, jak radzić sobie z pandemią koronawirusa - mówił, w audycji "Radio Szczecin na Wieczór", prof. Miłosz Parczewski.
Naczelny lekarz ds. Covid-19 w szpitalu wojewódzkim w Szczecinie i konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych podsumował to jak epidemia przebiega w Polsce oraz działania rządu, które miały ją ograniczyć.
Jak mówił, mimo że już mamy pewne doświadczenie, to trudno jest powiedzieć, co można było w tej sytuacji zrobić lepiej.
- Na przykład szpital tymczasowy w Warszawie w mojej ocenie nie do końca jest ideą trafioną. Ten szczeciński dopiero został otwarty, więc trudno to oceniać. Z drugiej strony patrząc, gdybym miał coś do powiedzenia w projektowaniu tego systemu, to zaproponowałbym zamiast łóżek tymczasowych, taką centralną izbę przyjęć covidową, która później dystrybuowałaby chorych po różnych miejscach - tłumaczył Parczewski.
Parczewski dodawał, że wielu Polaków bagatelizuje wszystkie wprowadzane obostrzenia.
Namawiał także do szczepień i zadeklarował, że sam też to zrobi.
- Mieliśmy sześć przypadków anafilaksji na to dziesięć tysięcy osób zaszczepionych. To są dane amerykańskie, bo u nas jeszcze ich nie ma. Natomiast Covid-19 zabija 3-10 % populacji, walka jest więc bardzo prosta - zapewniał Parczewski.
Przypomnijmy, rozpoczął się już narodowy program szczepień. W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy służby zdrowia. Masowe, populacyjne szczepienia ruszą w przyszłym roku, a rejestracja rozpocznie się w połowie stycznia.
Jak mówił, mimo że już mamy pewne doświadczenie, to trudno jest powiedzieć, co można było w tej sytuacji zrobić lepiej.
- Na przykład szpital tymczasowy w Warszawie w mojej ocenie nie do końca jest ideą trafioną. Ten szczeciński dopiero został otwarty, więc trudno to oceniać. Z drugiej strony patrząc, gdybym miał coś do powiedzenia w projektowaniu tego systemu, to zaproponowałbym zamiast łóżek tymczasowych, taką centralną izbę przyjęć covidową, która później dystrybuowałaby chorych po różnych miejscach - tłumaczył Parczewski.
Parczewski dodawał, że wielu Polaków bagatelizuje wszystkie wprowadzane obostrzenia.
Namawiał także do szczepień i zadeklarował, że sam też to zrobi.
- Mieliśmy sześć przypadków anafilaksji na to dziesięć tysięcy osób zaszczepionych. To są dane amerykańskie, bo u nas jeszcze ich nie ma. Natomiast Covid-19 zabija 3-10 % populacji, walka jest więc bardzo prosta - zapewniał Parczewski.
Przypomnijmy, rozpoczął się już narodowy program szczepień. W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy służby zdrowia. Masowe, populacyjne szczepienia ruszą w przyszłym roku, a rejestracja rozpocznie się w połowie stycznia.
- Z drugiej strony patrząc, gdybym miał coś do powiedzenia w projektowaniu tego systemu, to zaproponowałbym zamiast łóżek tymczasowych, taką centralną izbę przyjęć covidową, która później dystrybuowałaby chorych po różnych miejscach - tłumaczył Parczewski.