To trudna praca, ale daje dużo satysfakcji - mówią pracownicy szpitala tymczasowego w Szczecinie.
Pierwsza taka placówka działa w szpitalu na Pomorzanach. W ciągu doby pracuje tam około 50 osób. To lekarze, pielęgniarki, ale też opiekunowie medyczni i ratownicy WOPR-u.
Jak mówi Edyta Kraszewska, pielęgniarka koordynująca w szpitalu tymczasowym, udało się zebrać grupę ludzi, którzy się wzajemnie wspierają.
- Posiadamy też personel taki, o którym nie można powiedzieć, że nie ma doświadczenia, ale jest młody. Staramy się wszystkim pomóc, te grupy zawodowe się organizują i sobie pomagają. Jeden próbuje pomóc drugiemu, aby ta praca sprawnie szła do przodu - dodaje Kraszewska.
- Praca jest wymagająca, dlatego potrzebne jest wsparcie - tłumaczy Aleksandra Ziółkowska, ratownik medyczny. - Jesteśmy tylko ludźmi, nie robotami, potrzebujemy się - od czasu do czasu - napić choćby wody. Potrzebujemy nowych koleżanek i kolegów, którzy chętnie nam pomogą i dzięki nowym osobom my będziemy mogli spędzić jeden wolny dzień w domu i nie będzie to czas po nocce lub przed nocką.
Praca w szpitalu tymczasowym jest tak zorganizowana, by na sali, gdzie są pacjenci zawsze ktoś był. Jeżeli nie pielęgniarka, to ratownik medyczny lub opiekun.