Przyspieszenie produkcji i dostaw szczepionek to priorytet - uznali unijni przywódcy podczas wczorajszego wideoszczytu. Zdecydowali o utrzymaniu na razie ograniczeń w podróżach jeśli nie są one niezbędne i kontynuowaniu prac nad paszportami szczepień.
- Dlatego wspieramy wysiłki Komisji na rzecz współpracy z przemysłem, by zidentyfikować zatory, zagwarantować łańcuchy dostaw i zwiększyć produkcję. Chcemy też większej przewidywalności i przejrzystości, aby firmy farmaceutyczne wywiązały się ze swoich zobowiązań - dodał Charles Michel.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że na razie zaszczepionych zostało 29 milionów osób to około 8 procent dorosłej populacji w Unii.
- Jesteśmy przekonani, że możemy do lata osiągnąć wyznaczony cel i zaszczepić 70 procent dorosłych - powiedziała Ursula von der Leyen.
Prowadzone są także prace nad certyfikatami szczepionkowymi w całej Unii. Ma być w nich informacja czy osoba była szczepiona, czy przeszła COVID-19 i czy ma negatywny wynik testu. Do ustalenia pozostaje w jakim celu takie paszporty byłyby wykorzystywane.
Południe Europy chce ułatwień w podróżowaniu by ożywić przemysł turystyczny, ale część krajów jest sceptyczna co do podejmowania decyzji w momencie, kiedy jeszcze szczepienia nie są powszechne w Unii. Inne przestrzegają, że to byłoby niejako wprowadzenie obowiązkowych szczepień, a przecież są one dobrowolne.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej przyznała, że jest wiele otwartych pytań politycznych.
- Decyzja co wolno robić z takim zaświadczeniem powinna być podjęta w krajach członkowskich, ale na poziomie unijnym według mnie powinniśmy ich używać do zapewnienia funkcjonowania wspólnego rynku - dodała Ursula von der Leyen. Jej zdaniem wdrożenie systemu certyfikatów zajmie około trzech miesięcy.
Unijni przywódcy zgodzili się też na wideoszczycie, że na razie utrzymany powinien zostać zakaz podróży, które nie są niezbędne do Unii, jak i wewnątrz niej. Zastrzegli, że decyzje powinny być proporcjonalne i zapewniony musi być swobodny przepływ towarów i usług.
Podczas obrad pojawiły się również apele, by Komisja Europejska sięgała po blokadę eksportu poza Unię szczepionek tych firm, które nie dostarczają preparatów na czas do krajów członkowskich. Zakaz eksportu został uzgodniony przed kilkoma tygodniami i był odpowiedzią Brukseli na problemy z planowanymi dostawami, przeznaczonymi dla unijnych krajów, głównie firmy AstraZeneca.
Komisja wraz z państwami podejrzewała, że brytyjsko-szwedzki koncern sprzedaje szczepionki które są przeznaczone dla Unii, krajom spoza Wspólnoty. Jednak po wprowadzeniu zakazu eksportu Komisja wydała ponad 100 zezwoleń i to - jak wynika z nieoficjalnych informacji - wywołuje niezadowolenie w unijnych stolicach.
Są głosy, że Komisja nie jest wystarczająco stanowcza i powinna zablokować eksport nie tylko szczepionek, ale też substancji do ich produkcji i iść śladem Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.
- Stany Zjednoczone nie eksportują szczepionek, Wielka Brytania niewielką ich liczbę, a europejscy producenci nie tylko produkują dla Unii, ale też dla innych części świata, na przykład dla Ameryki Łacińskiej, Singapuru, czy Kanady. Wszystko jest dobrze pod warunkiem, że producenci trzymają się umów, które Komisja z nimi zawarła - skomentowała kanclerz Niemiec Angela Merkel.