W Brukseli, ambasadorowie unijnych krajów spotykają się po raz kolejny, by osiągnąć porozumienie w sprawie szóstego pakietu sankcji wobec Rosji.
Kością niezgody są okresy przejściowe dotyczące embarga na import ropy z Rosji, które ma wejść w życie w ciągu sześciu miesięcy. Wyłączeń domagały się Węgry, Słowacja i Czechy, tłumacząc to zbytnim uzależnieniem od rosyjskich dostaw.
Najnowsza propozycja przewiduje, że Węgry i Słowacja będą mogły kupować ropę dłużej, do końca 2024 roku, a Czechy do połowy 2024. Ale i to nie zadowoliło głównie Węgier. Po drugiej stronie jest między innymi Polska, która jest przeciwna okresom przejściowym i domaga się też embarga na import gazu.
Na wczorajszym spotkaniu ambasadorów, Polska ostro skrytykowała Węgry, Słowację i Czechy za szukanie wyłączeń i podkreślała, że tylko natychmiastowe i pełne embargo na wszystkie surowce energetyczne może skutecznie ograniczyć możliwości finansowania wojny rozpętanej przez Rosję na Ukrainie.
Irlandia z kolei krytykowała Cypr i Maltę za próbę łagodzenia sankcji dotyczących dostaw ropy drogą morską.