Tomasz Sakiewicz po drugiej rozprawie w procesie o zniesławienie, jaki wytoczył mu marszałek Senatu, Tomasz Grodzki, ponownie zaapelował o odtajnienie m.in. dzisiejszych zeznań Tomasza Duklanowskiego, redaktora naczelnego Radia Szczecin i najważniejszego autora tekstów dziennikarskich o Tomaszu Grodzkim. Rozprawa odbyła się przy drzwiach zamkniętych.
- Niestety - nie mogę niczego ujawnić z tych zeznań. Mimo moich wielu apeli do marszałka Senatu nie udało się odtajnić tej rozprawy, a może się to odbyć tylko za zgodą pana marszałka. Nie rozumiem, a może zaczynam rozumieć po tych zeznaniach, dlaczego pan marszałek nie chce, żeby opinia publiczna usłyszała to, co mają do powiedzenia świadkowie. A są to rzeczy, które mną naprawdę mocno wstrząsnęły - powiedział Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Gazety Polskiej.
- Gdybym ujawnił cokolwiek, groziłyby mi kolejne trzy lata więzienia - podkreśla Tomasz Sakiewicz.
Tomasz Grodzki wytoczył proces Tomaszowi Sakiewiczowi po ujawnieniu przez Gazetę Polską "afery kopertowej". Marszałek Senatu oskarżył redaktora naczelnego z artykułów 212. i 216. Kodeksu karnego (pomówienie oraz zniewaga), za które grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Pierwsza rozprawa w procesie odbyła się 8 września 2022 roku. Stawił się na niej zarówno powód, jak i pozwany, a sąd podczas rozprawy przesłuchiwał Tomasza Grodzkiego.
Pod koniec 2019 roku media - w tym Gazeta Polska - zaczęły podawać informacje o tym, że Tomasz Grodzki - jako lekarz chirurg zawodowo związany ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie - kontaktował się w 2016 roku z profesor Agnieszką Popielą ws. wpłaty "na fundację".
Po profesor Popieli zaczęli zgłaszać się kolejni świadkowie w tej sprawie, co spowodowało, że prokuratura wszczęła śledztwo. Przesłuchano setki świadków. Zdołano ustalić zdarzenia korupcyjne, z których część nie przedawniła się.
Większość senacka nie pozwoliła kilka miesięcy temu na odebranie Tomaszowi Grodzkiemu immunitetu.
- Gdybym ujawnił cokolwiek, groziłyby mi kolejne trzy lata więzienia - podkreśla Tomasz Sakiewicz.
Tomasz Grodzki wytoczył proces Tomaszowi Sakiewiczowi po ujawnieniu przez Gazetę Polską "afery kopertowej". Marszałek Senatu oskarżył redaktora naczelnego z artykułów 212. i 216. Kodeksu karnego (pomówienie oraz zniewaga), za które grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Pierwsza rozprawa w procesie odbyła się 8 września 2022 roku. Stawił się na niej zarówno powód, jak i pozwany, a sąd podczas rozprawy przesłuchiwał Tomasza Grodzkiego.
Pod koniec 2019 roku media - w tym Gazeta Polska - zaczęły podawać informacje o tym, że Tomasz Grodzki - jako lekarz chirurg zawodowo związany ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie - kontaktował się w 2016 roku z profesor Agnieszką Popielą ws. wpłaty "na fundację".
Po profesor Popieli zaczęli zgłaszać się kolejni świadkowie w tej sprawie, co spowodowało, że prokuratura wszczęła śledztwo. Przesłuchano setki świadków. Zdołano ustalić zdarzenia korupcyjne, z których część nie przedawniła się.
Większość senacka nie pozwoliła kilka miesięcy temu na odebranie Tomaszowi Grodzkiemu immunitetu.
Mimo moich wielu apeli do marszałka Senatu nie udało się odtajnić tej rozprawy, a może się to odbyć tylko za zgodą pana marszałka. Nie rozumiem, a może zaczynam rozumieć po tych zeznaniach, dlaczego pan marszałek nie chce, żeby opinia publiczna usłyszała to, co mają do powiedzenia świadkowie. A są to rzeczy, które mną naprawdę mocno wstrząsnęły - powiedział Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Gazety Polskiej.