Do 19 tysięcy 300 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Turcji i w Syrii. Ratownicy w obu krajach pracują, by wydobyć żywe osoby spod gruzów zawalonych budynków, ale szanse na to są coraz mniejsze.
Większość ofiar śmiertelnych zanotowano w Turcji, ale nie wiadomo, ile tak naprawdę osób zginęło w Syrii, bo do wielu miejsc w tym kraju nie mogą dotrzeć ani ratownicy, ani organizacje pomocowe. Dopiero dzisiaj po południu, po trzech dniach po pierwszym trzęsieniu, do kontrolowanej przez islamistów prowincji Idlib w Syrii dotarł pierwszy konwój z pomocą.
ONZ apeluje do społeczności międzynarodowej o dalszą pomoc dla poszkodowanych. Sekretarz generalny Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres poinformował, że jego przedstawiciel jest już na miejscu. „Poprosiłem mojego zastępcę do spraw humanitarnych Martina Griffiths, żeby pojechał w weekend na tereny dotknięte trzęsieniem. On jest już w Turcji i odwiedzi Gaziantep, Aleppo i Damaszek, by zapoznać się z potrzebami na miejscu“ - mówił.
Tysiące osób w Turcji i w Syrii koczują teraz pod gołym niebem. Wiele osób nie ma jedzenia ani picia, a dodatkowo niskie temperatury grożą wychłodzeniem organizmu.
W Turcji pracują także polscy strażacy, którzy do tej pory wydobyli spod gruzów 11 osób.
ONZ apeluje do społeczności międzynarodowej o dalszą pomoc dla poszkodowanych. Sekretarz generalny Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres poinformował, że jego przedstawiciel jest już na miejscu. „Poprosiłem mojego zastępcę do spraw humanitarnych Martina Griffiths, żeby pojechał w weekend na tereny dotknięte trzęsieniem. On jest już w Turcji i odwiedzi Gaziantep, Aleppo i Damaszek, by zapoznać się z potrzebami na miejscu“ - mówił.
Tysiące osób w Turcji i w Syrii koczują teraz pod gołym niebem. Wiele osób nie ma jedzenia ani picia, a dodatkowo niskie temperatury grożą wychłodzeniem organizmu.
W Turcji pracują także polscy strażacy, którzy do tej pory wydobyli spod gruzów 11 osób.