Liczba Palestyńczyków zabitych przez izraelskie wojsko w Gazie przekroczyła 18 tysięcy. Poinformowało o tym palestyńskie ministerstwo zdrowia. Z kolei izraelska armia podaje, że w operacji lądowej w Gazie zginęło ponad stu żołnierzy.
Kolejne tysiące cywilów uciekają z Khan Younis na teren przy granicy z Egiptem. Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że w ustanowionych przez Izrael tzw. bezpiecznych strefach rośnie zagrożenie wybuchem epidemii, bo na miejscu nie ma dostępu do czystej wody, a ludzie stłoczeni są na małym skrawku ziemi. BBC twierdzi, że bezpieczne strefy są mniejsze niż lotnisko Heathrow w Londynie, a chronić się tam ma około dwóch milionów ludzi.
Wspólnota międzynarodowa apeluje o zawieszenie broni, ale przerwanie walk wydaje się teraz mało realne. Premier Kataru, który negocjuje pomiędzy zwaśnionymi stronami, przyznaje, że rozejm jest teraz niemal nieosiągalny.
Izraelskie naloty oraz operacja lądowa w Gazie to odpowiedź na atak Hamasu na izraelskie miasta z 7 października. Fanatyczni bojownicy zabili wówczas 1200 osób.