Prywatyzacja Polskiej Żeglugi Bałtyckiej jest niepotrzebna - uważa poseł PiS i pisze interpelację w tej sprawie do Ministra Skarbu Państwa. Zdaniem Czesława Hoca tuż przed prywatyzacją znacznie zaniżono wartość firmy.
Polska Żegluga Bałtycka przyniosła w ubiegłym roku prawie 25 milionów złotych zysku. Właśnie dlatego nie powinno się sprzedawać tego armatora, uważa poseł Prawa i Sprawiedliwości i dodaje, że oprócz firmy sprzedaje się też linię i markę, które powinny być w polskich rękach.
- PŻB rozwija się, do tego w spółkę zainwestowano 39 milionów złotych - mówi Hoc.
Posłanka Platformy Obywatelskiej, Renata Zaremba uważa, że sytuacja PŻB nie jest tak dobra.
- Poprawa wyniku jest chwilowa. Ministerstwo od dawna szukało oferenta, wielu oferentów było, ale wycofywało się. Ten proces prywatyzacji był kilkukrotnie powtarzany - argumentuje Zaremba.
Wśród chętnych do kupienia jest spółka należąca do PŻM, niemiecki armator TT Line i włoska grupa Grimaldi. Polska Żegluga Bałtycka ma trzy promy i zatrudnia 600 osób.