W najbliższych dniach Komisja Europejska powinna wydać stanowisko ws. niemieckiej płacy minimalnej, która uderza m.in. w polskich przewoźników - tak uważa minister infrastruktury Maria Wasiak.
- Rzeczywiście jest taka opinia, że najbardziej prawdopodobne jest uwzględnienie tych naszych zarzutów w stosunku do tranzytu i do ewentualnie międzynarodowych [przewozów - red.]. Natomiast kabotaż, jako typowo wewnętrzne przewozy będą poddane prawu niemieckiemu, ponieważ mieszczą się w jurysdykcji niemieckiej - mówiła minister.
Według niemieckich przepisów, wprowadzonych na początku tego roku, zawodowi kierowcy powinni dostawać co najmniej 8,5 euro za godzinę pracy. To około 35 zł. Zdaniem niemieckiej administracji, te regulacje dotyczą także obcokrajowców.
Polski rząd uważa, że to prawo jest sprzeczne z unijnymi zasadami i uderza w nasze firmy. Przewoźników nie stać na płacenie takich wynagrodzeń. Na wniosek m.in. Polski Komisja Europejska bada zgodność przepisów z unijnymi regulacjami.
Na czas postępowania Niemcy zawiesili przepisy o płacy minimalnej, ale tylko w stosunku do tranzytu.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.